Liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w Chinach wzrosła do 636 - poinformowała w piątek chińska Narodowa Komisja Zdrowia. To oznacza, że w ciągu ostatniej doby na groźnego wirusa, wywołującego zapalenie płuc, zmarły 73 osoby.
W ostatnich 24 godzinach zanotowano 3153 nowy przypadki zainfekowania koronawirusem i obecnie ogólna liczna osób zakażonych w Chinach wynosi 31 161.
Komisja wyjaśniła, że w ciągu ostatniej doby 69 przypadków śmiertelnych zanotowano w centralnej prowincji Hubei, w tym 64 w stolicy tego regionu Wuhan, gdzie przed Nowym Rokiem wybuchła epidemia. W Hubei stwierdzono 2447 nowe zakażenia.
Choroba rozprzestrzeniła się na ok. 30 krajów na całym świecie, w tym na kilka europejskich, m.in. Niemcy, Francję, Włochy, Finlandię. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano dotąd dwa zgony - na Filipinach i w Hongkongu. Tysiące turystów są przetrzymywane na dwóch statkach wycieczkowych w Azji, na których także stwierdzono przypadki zainfekowania patogenem i poddano jej kwarantannie.
W niedzielę przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Pekinie Gauden Galea powiedział, że ze wstępnych obliczeń wynika, iż na nowego koronawirusa umiera mniej niż 2 proc. zakażonych, a odsetek ten wciąż maleje.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Zwłaszcza niebezpieczne są matki, które bronią swojego potomstwa.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.