Powoli zbliżamy się do stabilizacji liczby zachorowań, choć ta stabilizacja następuje przy bardzo dużej dziennej liczbie przypadków zakażeń - powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski. Zaznaczył, że rząd stara się, by rozbudowa infrastruktury medycznej stale wyprzedzała tempo rozwoju epidemii.
Podczas konferencji prasowej przed Stadionem Narodowym w Warszawie, gdzie mieści się szpital tymczasowy, Niedzielski wskazał, że w ostatnich dniach widać mniejsze przyrosty nowych zakażeń. "Powoli zbliżamy się do realizacji ścieżki stabilizacji liczby zachorowań. Ale proszę pamiętać, że ta stabilizacji następuje przy bardzo dużej liczbie zachorowań, bo cały czas mamy ten przedział 25-30 tys. zakażeń" - mówił.
Wskazał, że wzrost zachorowań jest blisko wzrostu liniowego, a nie wzrostu w tempie wykładniczym.
Szef resortu zdrowia zauważył również, że liczba zleceń na testy wystawianych przez lekarzy rodzinnych, po dynamicznym wzroście we wrześniu, odkąd lekarze mogą kierować na to badanie, od zeszłego tygodnia zaczęła maleć. To, jego zdaniem, również może mówić o stabilizowaniu się liczby zachorowań.
Jednocześnie Niedzielski zaznaczył, że rząd stara się, by dodatkowe szpitale, łóżka dla pacjentów z COVID-19 i dodatkowy personel stale wyprzedzały tempo rozwoju epidemii. "Cały czas udaje nam się utrzymać pewien bufor bezpieczeństwa, który według stanu na wczoraj wynosi 11 tys. wolnych łóżek, a w tej liczbie nie ma jeszcze szpitali tymczasowych, które będą powiększały naszą infrastrukturę" - powiedział szef resortu.
Poinformował, że w listopadzie liczbę łóżek dla pacjentów z COVID-19 zwiększono o prawie 11 tys. Docelowo ma być ich 35 tys. "Dalsze łóżka to już jest potencjał, który będziemy wykorzystywali w ramach szpitali tymczasowych. Bo proszę pamiętać, że cały czas pilnujemy pewnej dostępności w zakresie innych zachorowań. Nie jest możliwe zachowanie pełnej dostępności, ale decydując o infrastrukturze pamiętamy o obronie onkologii, szpitali specjalistycznych" - podkreślił minister.
Istotna jest szybka diagnoza, a co za tym idzie świadomość objawów sepsy.
Liczący 3 tys. lat artefakt zaginął z Muzeum Egipskiego w Kairze.
Pojęcie to jest znane w całej Europie - od Serbii po Finlandię - a także w Ameryce Północnej.
Stało się to dziesięć lat po zarejestrowanej detekcji fal grawitacyjnych.
Mieszkali blisko siebie, mimo to mocno się w tym względzie różnili.
Czyli skąd rośliny na całym kontynencie wiedzą, czy dany rok będzie nasienny czy nie?
Chińscy naukowcy odkryli mech, który może znieść warunki typowe dla Marsa.