Reakcje na raka

Mężczyźni, u których lekarze diagnozują nowotwór, najczęściej reagują złością, kobiety szukają przyczyn i analizują sytuację, gorzej znoszą też oszpecenie przez chorobę - wynika z doświadczeń psycholog pracującej z pacjentami chorującymi na raka.

"Odczucia mężczyzn i kobiet na chorobę nowotworową nie różnią się znacząco - odmienny jest sposób ich wyrażania. Mężczyźni o wiele częściej są wkurzeni. Reagują złością na bezczynność, którą z reguły źle znoszą, na to, że choroba wyłącza ich z pracy, z zadań - wyjaśniła psycholog kliniczny Jadwiga Tyrpa z Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach.

"Kobiety raczej analizują sytuację, szukają przyczyn choroby w różnych sferach swojego życia. Zdecydowanie gorzej od mężczyzn znoszą też oszpecenie przez chorobę. Np. utrata włosów to dla panów z reguły mały problem, dla pań - często dramat, tak jak utrata piersi. Przeżywają to jako atak na swój wizerunek i kobiecą tożsamość" - dodała.

Jak podkreśliła specjalistka, reakcje na ciężką, okaleczającą, zagrażającą życiu chorobę są bardzo indywidualne i zależą od wielu czynników, w tym jej zaawansowania. Można jednak zaobserwować powtarzające się reakcje chorych. Pierwszym etapem jest z reguły zaskoczenie i niedowierzanie, szok, kolejne to próby wyparcia problemu, jego racjonalizacji, "targowania się" z losem, buntu, apatii, wreszcie pogodzenia, nie oznaczającego jednak rezygnacji.

"One występują w różnej kolejności, naprzemiennie, pacjent może doświadczać odmiennych reakcji nawet w przeciągu tygodnia. Jedna z groźniejszych to pogłębiająca się apatia. To niebezpieczne, bo choroba wymaga mobilizacji" - zaznaczyła Jadwiga Tyrpa.

Przypomniała, że proces leczenia choroby nowotworowej jest długotrwały, może trwać nawet dwa lata, dlatego tak ważne jest minimalizowanie stresu. "Z krótkotrwałym stresem nasz organizm dobrze sobie radzi, przewlekły stres psychiczny powoduje stany przeciążeniowe, które zawsze - prędzej czy później - wpłyną negatywnie na funkcje somatyczne. Dlatego chronienie chorego na nowotwór przed takim poziomem stresu, który utrudnia mu adaptację do życia, jest priorytetem" - powiedziała specjalistka.

Psycholodzy pracujący z chorymi na nowotwory proponują im różne techniki radzenia sobie ze stresem. To dostęp do publikacji opisujących ich sytuację, możliwe objawy niepożądane, sposoby zaradzenia im itp. Zachęcają do czytania książek, słuchania muzyki czy nagrań relaksacyjnych. Cenioną techniką jest też wizualizacja - pacjenci słuchając nagrań przenoszą się wyobraźnią w ulubione, bardzo miłe miejsca, co sprzyja rozluźnieniu. Psycholog stara się ich nauczyć samodzielnego stosowania tej metody w chwilach napięcia.

Warto korzystać ze wsparcia stowarzyszeń zrzeszających osoby, które pomyślnie przeszły przez tę samą chorobę, dużą ostrożność należy natomiast zachować w przypadku wiedzy z forów internetowych. "Czasem ktoś sfrustrowany straszy tam innych i czuje, że ma swoje pięć minut" - przestrzegła psycholog.

Jak wynika z doświadczeń Jadwigi Tyrpy, oprócz samej diagnozy dla pacjentów chorujących na nowotwór bardzo stresujące jest czekanie na rozpoczęcie leczenia, a także badania kontrolne i czekanie na ich wynik. Rodzina i personel medyczny bywają dla chorych ogromnym oparciem, ale nierzadkie są negatywne doświadczenia.

"Wielokrotnie miałam do czynienia z sytuacją, kiedy chory znosił swoją chorobę lepiej niż jego rodzina, która obciążała go swoim lękiem czy rozpaczą. Bywają też pacjenci ze złymi doświadczeniami w kontaktach ze służbą zdrowia, u których sam widok białego fartucha wywołuje poczucie zagrożenia. W zdecydowanej większości przypadków lekarz jest jednak dla chorego olbrzymim autorytetem i potrafi zmobilizować go do walki" - podsumowała.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg