Plastik nie do pieca

Spalanie plastiku w domowych paleniskach ma nie tylko bardzo negatywny wpływ na zdrowie, ale też oznacza marnowanie cennego surowca - przypominają producenci tworzyw sztucznych. Rozpoczęli właśnie kampanię społeczną "Plastik nie do pieca - piec nie do plastiku".

Jak wskazują eksperci, spalanie odpadów, w tym plastiku, w domowych piecach jest wciąż w Polsce powszechne, a selektywna zbiórka odpadów jest na niedostatecznym poziomie.

Kampanię, która ma uświadomić zagrożenia związane ze spalaniem odpadów i korzyści z ich odzyskiwania rozpoczęła w kilku polskich miastach fundacja PlasticsEurope - Stowarzyszenie Producentów Tworzyw Sztucznych. Akcja będzie prowadzona do 4 grudnia w Krakowie, Łodzi i kilku miastach Górnego Śląska - w środkach komunikacji miejskiej wyświetlany będzie spot informacyjny.

"Spalanie odpadów nie ma racjonalnego uzasadnienia w dzisiejszym systemie gospodarowania odpadami, bo każdy płaci za odbiór śmieci. Więc płacimy za coś, co potem i tak spalamy. Jeżeli dodatkowo uzmysłowimy sobie koszty zdrowotne, które ponosimy wszyscy, wydaje się, że bilans jest oczywisty" - powiedziała podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach dr inż. Anna Szałkowska z fundacji PlasticsEurope.

Autorzy kampanii podkreślają, że znikome korzyści ze spalania śmieci są nieporównywalne z ogromnymi negatywnymi skutkami dla zdrowia i środowiska. Spalanie plastiku w domowych paleniskach, w zbyt niskiej temperaturze i przy zbyt małym dopływie powietrza, skutkuje wydzielaniem się szkodliwych substancji, jak np. dioksyn, tlenku węgla, wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, tlenku siarki i azotu oraz pyłów.

Jak podkreśliła Szałkowska, beztrosko wrzucane do pieca tworzywa to cenny surowiec wtórny. Np. z 35 butelek PET można wytworzyć bluzę polarową. Z tworzyw po recyclingu powstają też np. opakowania spożywcze i techniczne, wykładziny podłogowe, meble ogrodowe, folie budowlane, rury, elementy ogrodzeń czy zderzaki samochodowe.

W sytuacjach gdy recykling jest niemożliwy, tworzywa sztuczne można wykorzystać jako źródło energii - ale tylko poprzez spalanie ich w nowoczesnych instalacjach przemysłowych, jak np. piece cementowe i spalarnie odpadów. Jest to nieszkodliwe dla środowiska - głównymi produktami przemysłowego spalania plastiku są dwutlenek węgla i woda, zaś pozostałe substancje są wychwytywane w procesie oczyszczania spalin.

Mimo korzyści z odzyskiwania odpadów w Polsce ciągle ponad 50 proc. pokonsumenckich tworzyw sztucznych trafia na wysypiska (średnia europejska to 31 proc.). 25 proc. poddaje się recyklingowi, a odzyskowi energii - ok. 20 proc. Główną przyczyną jest niedostateczny poziom selektywnego zbierania odpadów. W Europie średnio prawie 30 proc. tworzyw sztucznych poddaje cię recyklingowi, a odzyskowi energii - blisko 40 proc.

Według danych statystycznych przedstawionych na konferencji, ze spalania w gospodarstwach domowych wytwarzane jest czterokrotnie więcej pyłów, niż emituje sektor produkcji i transformacji energii. Przyczynia się do tego nie tylko używanie paliw niskiej jakości, ale też spalanie odpadów w domowych piecach.

Jak przekonywała Szałkowska, w powszechnym odbiorze funkcjonuje wiele mitów dotyczących tworzyw sztucznych, które przecież znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach. "Bardzo łatwo patrzeć na ten materiał z perspektywy przysłowiowej torebki foliowej, która wisi na drzewie i wszystkich denerwuje. Ona w ogóle nie powinna tam wisieć, ale powinna trafić do odpowiedniego pojemnika" - podsumowała.

PlasticsEurope Polska, fundacja reprezentująca producentów tworzyw sztucznych w Polsce, działa w ramach ogólnoeuropejskiego stowarzyszenia producentów tworzyw sztucznych PlasticsEurope z siedzibą w Brukseli. Utrzymuje kontakty z europejskimi i krajowymi stowarzyszeniami branżowymi i skupia ponad 100 firm, których łączny udział w produkcji wszystkich polimerów wytwarzanych w krajach Unii Europejskiej, a także w Norwegii, Szwajcarii i Turcji, wynosi powyżej 90 proc.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg