Największe opady śniegu mają miejsce w temperaturze bliskiej zera stopni, dlatego obserwowane na świecie zmiany klimatu niekonieczne powodują, że pada mniej białego puchu - mówi PAP prof. Szymon P. Malinowski z Zakładu Fizyki Atmosfery UW.
"Zmiany klimatu niekoniecznie powodują, że śniegu pada mniej. Największe opady śniegu mają miejsce w temperaturze bliskiej zera stopni Celsjusza. Wtedy pary wodnej w atmosferze, która może się skrystalizować w postaci śniegu, jest najwięcej" - wyjaśnia w rozmowie z PAP prof. Malinowski.
Dlatego - jak opowiada - gdy nastąpi ocieplenie, np. z minus 30 st. do minus 20 st. C., nie musi to wcale oznaczać, że w danym rejonie spadnie mniej śniegu.
"Tam może wręcz padać więcej. Natomiast w miejscu, gdzie ociepliło się z minus 2 do plus 2 st. C - to, co dotychczas padało z nieba jako śnieg, spanie jako deszcz" - mówi.
Naukowiec zauważył, że w kontekście zmieniającego się klimatu można natomiast śledzić inną zależność dotyczącą śniegu. "Możemy zaobserwować zmiany dotyczące pokrywy śnieżnej - czyli tego śniegu, który spadł na ziemię i na niej dłużej zalega. Ten obszar z biegiem czasu zmniejsza się" - mówi prof. Malinowski.
Taka tendencja jest szczególnie widoczna na półkuli północnej, gdzie śnieg może zalegać na powierzchni, bo jest tam więcej stałego lądu - zauważa fizyk. "Na tym obszarze bardzo wyraźnie widzimy postępujący zanik pokrywy śnieżnej w miarę zmian klimatu" - dodaje.
Zdaniem naukowców proces zaniku pokrywy śnieżnej oraz lodowej ma olbrzymi wpływ na środowisko naturalne, zwłaszcza na terenie Oceanu Arktycznego. Pokrywa śnieżna i pływający lód odbijają bowiem promieniowane słoneczne, a tym samym - spowalniają dopływ energii do powierzchni ziemi, a co za tym idzie - proces topnienia lodu czy ogrzewania gruntu. Jak podkreśla naukowiec, jest to szczególnie ważne na wiosnę, po zimie polarnej - śnieg jest naturalną barierą ochronną osłaniającą lód i wieczną zmarzlinę przed topnieniem.
"Obecnie w Polsce niekoniecznie pada mniej śniegu, ale raczej topnieje on szybciej, niż w przeszłości. Pokrywa śnieżna zalega znacznie krócej i na coraz mniejszym obszarze" - podsumowuje naukowiec.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.