Żyjące w polskich Karpatach orły przednie rozpoczęły loty tokowe i przystąpiły do budowy gniazd. W tej części Polski żyje ok. 30 par tych ptaków; ich polska populacja liczy tylko ok. 35 par.
"Pierwsze loty tokowe orły przednie odbyły się już końcem stycznia, ale ostra zima w lutym przerwała ich zachowania godowe. Dopiero teraz, od tygodnia obserwujemy tokowanie i odwiedzanie miejsc gniazdowych" - powiedział w poniedziałek PAP dr Marian Stój z Komitetu Ochrony Orłów.
Dodał, że po ciężkiej końcówce zimy orły wróciły z opóźnieniem do swych rewirów lęgowych. "Obecnie odbywają loty tokowe i budują gniazda. Pomimo, że takie zachowanie jest zapowiedzą nadchodzącej wiosny, to tegoroczne lęgi mogą być słabe" - zaznaczył.
Ornitolog zwrócił uwagę, że chociaż w górach leży jeszcze dużo śniegu, to "wzrost temperatury powietrza i coraz dłuższy dzień przyspiesza wydzielanie się hormonów płciowych wpływających na zachowania godowe tych ptaków".
Pod koniec zimy w górach były trudne warunki pogodowe, co zmusiło orły do przemieszczenia się na tereny niżej położone w poszukiwaniu pokarmu. "Dopiero od tygodnia ptaki te, z około dwutygodniowym opóźnieniem, pojawiły się z powrotem w miejscach gniazdowania" - zauważył dr Stój
Przyrodnik obawia się, że z tej przyczyny część par może nie przystąpić do rozrodu.
W Polsce żyje ok. 35 par orłów przednich; najwięcej, bo ponad 30 par - w Karpatach. Poza Karpatami można je także spotkać na Wybrzeżu Bałtyckim, np. w Słowińskim Parku Narodowym.
Długość ciała orła przedniego przekracza 80 cm, a rozpiętość skrzydeł - dwa metry.
Drapieżnik żywi się głównie ssakami i ptakami. Poluje między innymi na zające, kuny, koty domowe, sowy, kruki, myszołowy. Nie gardzi również padliną. Pikując w locie osiąga prędkość do 160 km/godz.
Gniazda orłów przednich znajdują się w miejscach trudno dostępnych; w koronach wysokich drzew lub na półkach skalnych.
Alfred Kyc
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.