Pasy na jezdni

Emocje są ważne, choć czasami ściągają nas na manowce.

Największa katastrofa jądrowa w dziejach zdarzyła się 32 lata temu. 32 lata temu doszło do wypadku, którego skutki – jakkolwiek bezdusznie to zabrzmi – były porównywalne z weekendem na polskich drogach.

Które z tych zdań jest prawdziwe? A może obydwa?

Pisząc felietony i artykuły naukowe, staram się oddzielać fakty od emocji. Staram się, choć wiem, że to nie jest w pełni wykonalne. Wbrew temu, co czasami myślimy, nasz mózg nie jest maszyną liczącą. Albo, chcąc być precyzyjniejszym, jest maszyną liczącą tylko w części. Wydaje się, że w niewielkiej części. Podejmujemy decyzje, formułujemy wnioski, zapamiętujemy informacje i przywołujemy nie fakty, tylko opinie podszyte emocjami. I to w każdym aspekcie życia.

W wyborach głosujemy nie pod wpływem wykresów, tabelek i wprowadzonych ustaw, tylko pod wpływem emocji i sympatii (które czasami opierają się na faktach). W sklepie wybieramy produkty nie pod wpływem dogłębnych studiów składu chemicznego, tylko pod wpływem projektu graficznego opakowania. Samochody i mieszkania wybieramy teoretycznie pod wpływem szacunków i wyliczeń, w praktyce pod wpływem trudnych do zwerbalizowania nawet dla samych kupujących kryteriów. Tak działa nasz mózg.

Nauki ścisłe są w tej emocjonalnej mgle czymś w rodzaju latarni albo odblaskowych pasów na jezdni. Mogą pomóc w orientowaniu się, gdzie jechać, w którą stronę odwrócić głowę. No ale jazda samochodem we mgle nie może ograniczać się tylko do patrzenia na pasy. Bo czasami pasy są zamazane, czasami źle namalowane, a czasami możemy wjechać w drogę, na której nikt jeszcze pasów nie zrobił. I tak trwa to ciągłe mocowanie się między szkiełkiem i okiem, między faktem a emocją.

32 lata po pożarze elektrowni jądrowej w Czarnobylu widzimy, że skutki środowiskowe nie są wcale tak poważne. Dane, które znajdują się w raportach ONZ, mówią, że w wyniku promieniowania zginęło 31 osób, kolejnych kilkanaście zmarło w czasie wypadków budowlanych oraz promieniowania w trakcie zabezpieczenia sarkofagu i około 15 w wyniku nowotworów powstałych z powodu promieniowania. Dla porównania, w czasie smogu w Londynie w 1952 r. zmarło 12 tys. ludzi, na polskich drogach w czasie tegorocznej majówki zginęło 75 osób.

Na statystyki można spojrzeć od jeszcze innej strony. Produkcja jednej petawatogodziny (to bardzo duża porcja energii) przez spalanie węgla kosztuje życie 100 tys. osób (wydobycie, transport, produkcja energii, skutki środowiskowe), przez spalanie biopaliw – 24 tys. osób, gazu – 4 tys. osób, a w wyniku rozszczepienia uranu (w elektrowni jądrowej) – 90 osób. 90, a nie 90 tysięcy. Tyle fakty. Ale czy to cała prawda? Nie, tylko jej część.

Czarnobyl, a wiele lat później także japońska Fukushima wywołały u ludzi paniczny strach. 32 lata po Czarnobylu możemy powiedzieć, że to nie środowisko najbardziej ucierpiało, tylko nasze postrzeganie technologii jądrowej. Technologii, która jest najmniej obciążająca dla środowiska, a więc i dla człowieka. Emocje są ważne, choć czasami ściągają nas na manowce. A w tym przypadku pasy na drodze widocznie są za słabo namalowane. Albo mgła jest za gęsta.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| FELIETONY, NAUKA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg