Radziecki atomowy okręt podwodny Komsomolets, który uległ wypadkowi i osiadł na dnie u wybrzeży Norwegii 30 lat temu… zaczął przeciekać.
Międzynarodowa grupa naukowców pobrała próbki wody z jego wnętrza i okazało się, że są one radioaktywne. I to bardzo, bo o kilkaset tysięcy razy przekraczają średnie tło promieniotwórcze w tym miejscu akwenu. Okręt leży prawie 1700 metrów pod poziomem wody i jest mogiłą dla 42 członków załogi. Z jednostki, na której wybuchł pożar, udało się uciec 20 osobom. Komsomolets był okrętem eksperymentalnym, zamontowano na nim reaktor jądrowy i wyposażono w torpedy z głowicami jądrowymi. Torpedy nie są problemem, jest nim natomiast reaktor, z którego nie usunięto radioaktywnych pozostałości po paliwie jądrowym. Dzisiaj woda w bezpośrednim sąsiedztwie reaktora jest wielokrotnie bardziej radioaktywna, niż powinna być. Czy można mówić o zagrażającemu życiu wodnemu wyciekowi? Na razie nie, choć sytuacja musi być skrupulatnie obserwowana. •
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.