Ponad rok temu pisałem w „Gościu” o dziwnym obiekcie, który przeleciał przez środek Układu Słonecznego tak niespodziewanie, że zdążyliśmy zobaczyć tylko jego „plecy”. Podobna sytuacja zdarzyła się po raz kolejny.
Układ Słoneczny jest jednym z setek milionów, a może nawet miliardów układów planetarnych Drogi Mlecznej. Nie powinno więc dziwić, że wlatują w niego okruchy skalne z gwiezdnego sąsiedztwa. A jednak obserwacja takich „gości” dziwi. Po pierwsze dlatego, że poruszają się oni z bardzo dużą prędkością, a to bardzo utrudnia ich złapanie. Po drugie, odległości w kosmosie – nawet pomiędzy gwiazdami w galaktyce – są tak ogromne, że obiekty poruszające się pomiędzy układami planetarnymi w drodze muszą spędzać nie tysiące, ale raczej setki tysięcy albo miliony lat.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.