Musimy być gotowi na to, że choroba wywoływana przez nowy koronawirus Covid-19 będzie zagrażała ludziom przez długi czas, jak grypa - ocenił pulmonolog Wang Chen, wiceprezes Chińskiej Akademii Inżynierii (CAE), cytowany w czwartek przez agencję Xinhua.
W wywiadzie dla państwowej chińskiej telewizji CCTV Wang porównywał nowy patogen z koronawirusem SARS, odpowiedzialnym za epidemię z lat 2002-2003. Ocenił, że SARS jest bardzo zaraźliwy i chorobotwórczy, szybko zabija nosiciela, więc samemu wirusowi też trudno jest przetrwać i rozprzestrzeniać się pomiędzy ludźmi - dodał.
Natomiast w przypadku Covid-19 istnieje - jego zdaniem - możliwość, że choroba będzie współistniała z ludzkością przez długi czas, podobnie jak grypa. "Musimy się na to przygotować" - przestrzegł pulmonolog. Podkreślił przy tym konieczność zbadania biologicznych właściwości wirusa i podjęcia odpowiednich środków zapobiegania zarażeniom, w tym w życiu codziennym.
Od 16 dni spada liczba nowych zakażeń koronawirusem wykrywanych codziennie w Chinach poza prowincją Hubei, gdzie znajduje się pierwotne ognisko epidemii - podała Xinhua, cytując dane państwowej komisji zdrowia. "Czujemy, że teraz trend epidemii zwalnia" - powiedział Wang.
Do północy ze środy na czwartek w całych Chinach kontynentalnych potwierdzono łącznie ponad 74,5 tys. infekcji, z czego 2118 osób zmarło, a ponad 16 tys. wyzdrowiało i wyszło już ze szpitali - przekazała komisja zdrowia. Większość zakażeń i zgonów stwierdzono w prowincji Hubei. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano dotychczas 11 zgonów związanych z wirusem: trzy w Japonii, po dwa w Iranie i Hongkongu oraz po jednym we Francji, w Korei Płd., na Filipinach i na Tajwanie.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.