Cztery miesiące temu nikt tego wirusa nie znał. Trzy miesiące temu słyszeli o nim tylko specjaliści. Dwa miesiące temu temat zaczął powoli pojawiać się w przestrzeni publicznej. Miesiąc temu o wirusie z Wuhanu wiedzieli już wszyscy. Dzisiaj zamienia nasze plany w pył.
Pochodzę z domu wielopokoleniowego. Na parterze mieszkali moi dziadkowie, dziadek Wincenty i babcia Gertruda. Gdy jako dzieci biegaliśmy z bratem po ogrodzie, gdy bawiliśmy się z kolegami z ulicy (albo w szopie, w której dziadek miał warsztat), gdy planowaliśmy różne rzeczy, dziadek czasami mawiał, żeby tak bardzo, tak daleko w przyszłość nie planować, bo nigdy nie wiadomo, jak będzie. Dziadek urodził się w 1910 roku i widział w życiu niejedno. Jasne, że miał plany. Był kowalem, bardzo inteligentnym i poukładanym człowiekiem. Ale też był pokorny wobec tego, co dzieje się wokoło. Dopuszczał możliwość pojawienia się okoliczności, które wszystkie plany obrócą w pył. Starsi ludzie o tym wiedzieli. Myśmy o tym zapomnieli. No i właśnie w pył obracane są nasze plany z powodu czegoś, co nawet nie jest organizmem żywym, czegoś, co jest tak małe, że nie widać go przez najlepszy mikroskop optyczny, czegoś, o czym trzy, cztery miesiące temu nawet nie słyszeliśmy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.