Ostatniej doby potwierdzono 615 nowych zakażeń koronawirusem i jest to największa ich liczba od początku epidemii - poinformowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia. Zmarło też kolejne 15 osób. Łączna liczba potwierdzonych zakażeń wynosi 45 031. Zmarło 1709 osób.
615 nowych przypadków zakażenia koronawirusem to rekordowy jednodniowy bilans. Poprzedni z 8 czerwca wynosił 599 przypadków.
Według MZ potwierdzone przypadki zakażenia koronawirusem pochodzą z województw: śląskiego (160), małopolskiego (133), mazowieckiego (95), łódzkiego (67), podkarpackiego (45), wielkopolskiego (27), opolskiego (17), pomorskiego (12), lubelskiego (11), lubuskiego (10), kujawsko-pomorskiego (9), podlaskiego (7), zachodniopomorskiego (7), dolnośląskiego (5), świętokrzyskiego (5) i z warmińsko-mazurskiego (5).
Resort poinformował jednocześnie o śmierci kolejnych 15 chorych na COVID-19. Są to osoby w wieku od 59 do 91 lat. Zmarli w szpitalach m.in. w Raciborzu, Grajewie, Radomiu, Poznaniu, Krakowie, Gliwicach iw w Nowym Sączu. Według Ministerstwa Zdrowia większość z nich miała choroby współistniejące.
Łączna liczba zakażonych koronawirusem osiągnęła tym samym 45 031; 1709 osób zmarło.
Rzecznik resortu zdrowia, komentując najnowszy bilans przypadków, powiedział, że nadal mamy do czynienia z ogniskami koronawirusa, m.in. w Małopolsce i na Śląsku.
"Koronawirus jest z nami i cały czas będzie. Jeżeli nie będziemy przestrzegać nakazów dotyczących dystansu społecznego czy noszenia maseczek, to ta liczba pokazuje, co może być dalej" – powiedział Wojciech Andrusiewicz.
"Oczywiście zostały wprowadzone pewne poluzowania w obostrzeniach, gdzie nie mamy dużo przypadków, mówimy tu o stadionach czy innych miejscach sportowych. Musimy jednak cały czas pamiętać, że obowiązek noszenia masek nadal obowiązuje" – podkreślił rzecznik.
Pytany, czy będzie reakcja resortu na ostatni wzrost przypadków koronawirusa w Polsce, odpowiedział, że sytuacja na bieżąco jest analizowana.
"Analizujemy w tej chwili tę sytuację, trudno cokolwiek wykluczyć" – dodał Andrusiewicz.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.