Skorygowana, oficjalna liczba martwych słoni w dystrykcie Seronga w delcie Okawango w Botswanie wynosi 330 - informuje serwis africageographic.com. Wcześniej szacowano, że padło ponad 400 zwierząt.
Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem zaprezentowanym przez głównego lekarza weterynarii Departamentu Przyrody i Parków Narodowych Botswany przyczyną śmierci setek słoni, do jakich doszło w ostatnich miesiącach są, jak wykazały testy, neurotoksyny cyjanobakteryjne.
Departament potwierdził również, że oficjalna liczba padłych zwierząt wzrosła z 281 do 330. Od lipca nie znaleziono jednak dalszych tusz.
Do wydarzeń, o których informowaliśmy wcześniej, doszło w dystrykcie Seronga w delcie Okawango w Botswanie w okresie od marca do czerwca tego roku. Wiele martwych zwierząt zostało znalezionych w pobliżu zbiorników wody. Służby parku wykluczyły zatrucie lub kłusownictwo. Testy wykluczyły również możliwość wirusa wąglika lub zapalenia mózgu i mięśnia sercowego u zwierząt.
Możliwą przyczyną śmierci słoni są cyjanotoksyny. Wytwarzane są one przez cyjanobakterie, które występują w wodzie. W określonych warunkach tworzą zakwity sinic, które często przypadają na koniec pory suchej. Bakterie wytwarzają silne neurotoksyny, hepatotoksyny, cytotoksyny i endotoksyny, o których wiadomo, że powodują śmierć zwierząt, ptaków, a nawet ludzi.
W przypadku słoni, próbki zostały wysłane do laboratoriów w RPA, Kanadzie, Zimbabwe i USA. Opóźnienie wyników związane jest z Covid-19.
Pytaniem nurtującym pozostaję, dlaczego toksyny zdawały się mieć wpływ tylko na słonie na danym obszarze. Służby parku w dolinie Okawango nadal prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Podobnie wciąż badana jest śmierć 22 słoni w Zimbabwe. Dotychczas nie zostało potwierdzone, że i w tym przypadku przyczyną są cyjanotoksyny.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.