Niezwykłe znalezisko wpadło w ręce rybaków w Zatoce Adeńskiej - w ciele padłego kaszalota odkryli… szarą ambrę wartą ponad 1,5 mln euro. Substancja nazywana jest "pływającym złotem", a używa się jej w przemyśle perfumeryjnym.
Grupa 35 jemeńskich rybaków z wioski al-Khaisah zauważyła unoszące się na wodzie zatoki zwłoki kaszalota. "Postanowili - nie bez trudu - przetransportować go na ląd (potrzeba było do tego 100 osób), ale kiedy to zrobili, odnaleźli skarb" - opisuje Annalisa Grandi w "Corriere della Sera", największym mediolańskim dzienniku.
Ambra szara to wydzielina żółciowa z przewodu pokarmowego wieloryba, powstająca prawdopodobnie w wyniku niestrawności, która ma chronić błony śluzowe jelit. Pozostawiona do wyschnięcia stosowana jest potem w przemyśle perfumeryjnym - jest bardzo rzadka, dlatego ma wielką wartość, a ceniona jest dlatego, że posiada właściwości intensyfikacji zapachów.
"Chociaż opatentowano wersję syntetyczną, ta naturalna, produkowana przez kaszaloty (która, nawiasem mówiąc, ma szczególnie nieprzyjemny zapach), jest najcenniejsza i najbardziej poszukiwana przez producentów perfum" - tłumaczy A. Grandi.
Rybacy, którzy odnaleźli skarb, postanowili przeznaczyć część kwoty ze sprzedaży na pomoc najbardziej potrzebującym rodzinom z wioski. Opowiadali spontanicznie dziennikarzom BBC: "Byliśmy w łodzi i zobaczyliśmy to truchło. Postanowiliśmy je sprawdzić. Wiedzieliśmy, co to jest ambra szara, ale nikt z nas nigdy nie widział jej na własne oczy".
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.