Zanim znajdą się dowody na to, że życie we wszechświecie występuje nie tylko na Ziemi, różne zwierzęta wysyła się w kosmos, żeby badać je w stanie nieważkości. Teraz przyszła kolej na kałamarnice.
Pierwsza była Łajka, zwykły, choć niezwykły kundel. Choć jako pierwsze zwierzę w historii znalazła się na orbicie okołoziemskiej, nie była pierwszym zwierzęciem, który znalazł się w kosmosie. Łajka poleciała tam pod koniec 1957 roku na pokładzie Sputnika 2. Wysłano ją, by sprawdzić, co stanie się z organizmem żywym w nieważkości, podczas dużych przeciążeń i przy bardzo dużych prędkościach. Nie było wiadomo, jak na organizmy żywe wpłynie przebywanie poza atmosferą ziemską, gdzie wysoki poziom promieniowania jest tylko jednym z wielu czynników różniących tamto środowisko od tego, które mamy przy powierzchni Ziemi. Zwierzęta wysyłano w kosmos także w celu sprawdzenia, czy zaprojektowane w laboratoriach systemy podtrzymywania życia są wystarczające. Dzisiaj istoty te wysyła się z innych powodów – nie by przygotować lot człowieka, lecz aby je obserwować w nietypowych warunkach.
Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.