Delta jest zdecydowanie najbardziej zakaźnym wariantem koronawirusa, ale na razie w Polsce wydaje się stosunkowo łagodny - powiedział we wtorek w Łodzi zastępca głównego inspektora sanitarnego Krzysztof Saczka.
Służby sanitarne ciągle monitorują sytuację epidemiologiczną związaną z wersją delta koronawirusa SARS-CoV-2 - poinformował Saczka.
"Od marca mamy zgłoszone 153 przypadki wariantu delta" - przypomniał. Zauważył, że naszym kraju koronawirus w wersji delta już krąży, bo większość osób, u których potwierdzono najgroźniejszą dotychczas mutację SARS-CoV-2 nie była w podróży zagranicznej i nie miała kontaktów z osobami przebywającymi w innych państwach.
Powiedział, że nie ma na razie niebezpieczeństwa szybkiego rozprzestrzeniania się w Polsce tego wariantu koronawirusa.
"Takich niepokojących zjawisk nie obserwujemy" - zaznaczył, ale przestrzegł przed przesadnym optymizmem w sprawie pandemii. Zwrócił uwagę, że na przerwanie łańcucha zakażeń i zachorowań wpływają przede wszystkim szczepienia chroniące przed chorobą, ale także przed ciężkim przebiegiem COVID-19.
"Jeśli chodzi czwartą falę pandemii i wariant delta, z punktu widzenia inspekcji sanitarnej jak najbardziej jesteśmy przygotowani" - zapewnił Saczka.
"Delta jest zdecydowanie najbardziej zakaźnym wariantem koronawirusa, na co wskazuje fakt, że zaczyna on przejmować określone środowiska. W kwestii objawów nie ma jeszcze szczegółowych informacji" - podkreślił. "Na razie jednak w Polsce wariant delta wydaje się stosunkowo łagodny" - mówił szef GIS.
Pytany o możliwości wprowadzenia w kraju rozwiązań podobnych do tych we Francji, gdzie głównie osoby zaszczepione będą mogły korzystać na przykład z centrów handlowych, niektórych usług i z instytucji kultury, Saczka odpowiedział, że ważny jest przede wszystkim społecznych aspekt rozwiązań prowadzących do przerwania ryzyka zakażeń.
"Jak najdalszy jestem od tego, abyśmy dzielili społeczeństwo. Każdy jest wolnym obywatelem i podejmuje określone decyzje" - akcentował. "Jednak dzięki osiągnięciom medycznym w tej chwili w zasadzie jedynym antidotum, które może przerwać łańcuchy zakażeń SARS-CoV-2 i powrócić do normalności, są szczepienia" - powiedział. "Obserwujemy pandemię w innych państwach, analizujemy też zachowania społeczne w naszym kraju" - zapewnił.
"Może dojść do takiej sytuacji, że w Polsce też pewnego rodzaju zasady będą wdrożone właśnie w takim kontekście, aby osoby, które są zaszczepione nie były narażane na ryzyko przez osoby, które nie są zaszczepione" - podkreślił Saczka i dodał, że decyzje w tych sprawach należą do premiera.
Zastępca głównego inspektora sanitarnego wizytował we wtorek laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi. Jako jedno z czterech w Polsce sekwencjonuje ono genom wirusa SARS-CoV-2, czyli odczytuje informację genetyczną niezbędną przy oznaczaniu na przykład wariantu delta.
Wojewódzki inspektor sanitarny w Łodzi Grażyna Sztuka-Polińska poinformowała, że w nowym laboratorium dość szybko udało się wyodrębnić deltę i inne warianty patogenu. "Nie wiemy do końca, jak te warianty będą się rozprzestrzeniać w Polsce" - powiedziała Sztuka-Polińska.
W woj. łódzkim przynajmniej jedną dawką preparatu przeciw COVID-19 zaszczepiono ponad 2 mln osób na prawie 2,5 mln mieszkańców. W pełni zaszczepionych jest ok. 900 tys. osób, czyli ok. 38 proc. mieszkańców regionu łódzkiego.
We wtorek w całej Polsce potwierdzono 96 przypadków zakażeń koronawirusem, z czego 10 w woj. łódzkim.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.