Niespotykanie spokojny ksiądz
Co pewien czas piszą do redakcji osoby, które zapewniają, że ich historia i relacja z Bogiem warte są opisania w artykule, a nawet książce. By nie wylać dziecka z kąpielą, muszę rozeznać, czy to prawda, czy nie należą do grona, wybaczcie określenie, „nawiedzonych”.