1 kwietnia blisko Ziemi przeleci planetoida. Naszej planecie nie grozi jednak zderzenie z obiektem oznaczonym symbolem 2012 EG5 - poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA.
Rozmiar nowo odkrytej planetoidy naukowcy szacują na około 60 metrów. To ciało trochę mniejsze od tego, które spowodowało katastrofę tunguską w 1908 roku.
Eksperci przewidują, że 1 kwietnia o godzinie 11.47 naszego czasu, planetoida ta zbliży się do Ziemi na odległość 226 tys. kilometrów - to mniej niż 60 proc. średniej odległości Księżyca od Ziemi.
Jak zauważają astronomowie, przeloty planetoid blisko Ziemi nie są zjawiskiem rzadkim. Najczęściej mamy jednak do czynienia z ciałami wielkości kilku-kilkunastu metrów, które nie stanowią żadnego zagrożenia dla naszej planety. Znacznie rzadziej pojawiają się obiekty o rozmiarach dochodzących do 100 metrów.
Choć orbita 2012 EG5 wciąż wyznaczona jest ze sporymi błędami, to dystans dzielący planetoidę od Ziemi - mały w skali kosmicznej - jest całkowicie bezpieczny i do zderzenia z naszą planetą nie dojdzie - zapewniają specjaliści.
Naukowcy o nagłówkach w internecie. Clickbaitowych i nie tylko.
Stoimy u progu egzystencjalnego kryzysu dotyczącego dzikich zwierząt na Ziemi.
Niezwykle mało wiadomo na temat tamtejszej bioróżnorodności.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.