Amerykańska Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) podała w czwartek, że jej misja poszukiwania planet podobnych do Ziemi przez krążące wokół Słońca automatyczne obserwatorium astronomiczne Kepler zostanie przedłużona do września 2016 r.
"Istnieje stały napływ nowych odkryć" - głosi będąca podstawą tej decyzji ocena NASA.
Kepler wystartował do swej misji 7 marca 2009 roku. Pierwotnie zakładano, że żywotność techniczna obserwatorium wyniesie co najmniej trzy i pół roku.
Kepler ma na pokładzie matrycę CCD o rozdzielczości 95 megapikseli - największe tego rodzaju urządzenie, jakie znalazło się dotąd w kosmosie. Za jego pomocą prowadzi obserwacje ponad 150 tys. gwiazd. Do tej pory u ponad 2 tys. z nich wykrył zaburzenia w świeceniu, co może świadczyć, iż są obiegane przez okresowo zakrywające je planety. W większości przypadków odkrycia te wymagają jeszcze weryfikacji.
"Przedłużenie misji da Keplerowi jedyną w swoim rodzaju możliwość sformułowania na nowo naszej wiedzy o systemie gwiezdnym i naszym miejscu w nim" - oświadczył odpowiedzialny za projekt Kepler przedstawiciel NASA Roger Hunter. Dotychczasowy budżet tego przedsięwzięcia zamyka się kwotą ponad 550 mln dolarów, a jego przedłużenie kosztować będzie dalsze 70 mln dolarów.
Nazwa kosmicznego obserwatorium upamiętnia niemieckiego astronoma Johannesa Keplera (1571-1630), który rozwinął teorię Kopernika, odkrywając ścisłe prawa ruchu planet wokół Słońca.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.