Intensywne wykorzystanie pestycydów w rolnictwie zagraża pszczołom miodnym i dzikim owadom zapylającym, a przez to - stabilności europejskiego łańcucha dostaw żywności - ostrzegają autorzy raportu nt. kryzysu pszczół, przygotowanego dla Greenpeace.
Raport "Spadek populacji pszczół - przegląd czynników zagrażających owadom zapylającym i rolnictwu w Europie" powstał na zlecenie Greenpeace. Naukowcy z naukowcy z Laboratorium Badawczego Greenpeace na Uniwersytecie Exeter ocenili w nim sytuację pszczół i innych owadów zapylających rośliny analizując dane z ponad 70 raportów i publikacji naukowych.
Pszczoły miodne i dzikie owady zapylające są kluczowe dla rolnictwa i produkcji żywności - owoców i warzyw, np. jabłek, truskawek, pomidorów, migdałów - i niektórych roślin paszowych. Autorzy raportu powołują się na szacunki dotyczące globalnych korzyści ekonomicznych płynących z zapylania, wynoszących ok. 265 mld euro - taką właśnie wielkość ustalono na podstawie wartości zbiorów zależnych od procesu zapylania.
Największą i ekonomicznie najważniejszą grupą owadów zapylających są pszczoły, w tym pszczoła miodna i gatunki dziko żyjące. "W ostatnich latach sytuacja pszczół miodnych jest coraz gorsza, mimo tego, że światowa produkcja rolna w coraz większym stopniu przestawia się na uprawy zależne od zapylania przez pszczoły" - czytamy w raporcie.
Pszczół na świecie ubywa, a skalę tego zjawiska trudno jednak ocenić z powodu "niedostatku spójnych, szeroko zakrojonych regionalnych i międzynarodowych programów badających aktualny stan i tendencje w zakresie występowania owadów zapylających" - zauważają naukowcy z laboratorium. Z dostępnych danych wynika, że w ostatnich latach w okresie jesienno-zimowym śmiertelność rodzin pszczelich w samej Europie wynosiła średnio około 20 proc.
Sytuacja owadów zależy od wielu czynników, m.in. chorób i obecności pasożytów, np. inwazyjnego roztocza Varroa destructor, które pojawia się w hodowlach na całym świecie, osłabia pszczoły i może wśród nich roznosić choroby wirusowe i bakterie. Odporność pszczół zależy natomiast m.in. od jakości pokarmu i kontaktu ze szkodliwymi substancjami. Dlatego - zdaniem autorów raportu - poważnym zagrożeniem dla owadów zapylających i pszczół jest stosowanie na wielką skalę w rolnictwie środków owadobójczych. Chodzi o związki chemiczne, które mają zwalczać szkodniki upraw, ale w rzeczywistości oddziałują również na inne grupy owadów, w tym - owadów zapylających. Nawet niewielkie dawki tych środków mogą spowalniać tempo rozwoju pszczół, wpływać na ich zachowanie (np. utrudniać orientację w przestrzeni) i procesy uczenia się (związane z rozpoznawaniem kwiatów i własnego gniazda). Mogą też utrudniać odżywianie, np. odstraszać pszczoły.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.