To już prawdziwa epidemia. Na terenie powiatu cieszyńskiego wielu pszczelarzy twierdzi, że zgnilec amerykański pszczół atakuje całe rodziny tych pożytecznych owadów - informuje "Dziennik Zachodni".
Ogniskiem epidemii są gminy Cieszyn, Dębowiec, Hażlach, Strumień i Zebrzydowice. Zgnilec atakuje od wiosny do jesieni, a największe nasilenie choroby przypada na lipiec i sierpień.
Choroba może dotknąć nawet wzorcowe pasieki - przestrzega Jan Krzok, rzeczoznawca chorób pszczół i prezes Związku Pszczelarzy w Wiśle. Jak wyjaśnia, silne pszczele rodziny atakują słabsze, niejednokrotnie chore i w ten sposób się zarażają.
"To choroba owadów. Nie przenosi się na ludzi" - uspokaja powiatowy lekarz weterynarii Bogusław Kubica. Ale jednocześnie podkreśla, że miodu z objętych problemem pasiek sprzedawać nie wolno.
Bakterie mogą przetrwać w pasiece nawet 40 lat. Choć leczenie zgnilca jest czasochłonne, to jednak sytuację powoli udaje się opanować.
Wymieranie pszczół na zgnilca nie ma związku z tajemniczym i masowym wymieraniem tego gatunku w Ameryce. Za oceanem, w regionach, gdzie pszczoły wyginęły całkowicie, trzy czwarte roślin pozostawało niezapylonych, a plony zmniejszyły się nawet o 40 proc. Niektórzy plantatorzy i pszczelarze musieli ogłosić bankructwo.
Przeczytaj też:
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Zwłaszcza niebezpieczne są matki, które bronią swojego potomstwa.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.