Na terenie dawnej twierdzy Iluraton na Krymie polscy archeolodzy odkryli domostwa, ogromną cysternę do przechowywania wody i kilkanaście monet sprzed 2 tys. lat - poinformował PAP dr Jacek Rakoczy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Iluraton imponuje pozostałościami swoich fortyfikacji, które po dziś dzień pozostają w niezłym stanie i sięgają kilku metrów wysokości. Ich grubość wynosi od 4 do 6 metrów.
"Kwestią otwartą pozostaje przed kim miały bronić Królestwo Bosporańskie tak potężne umocnienia. To tylko jedno z niezliczonych pytań, na które szukamy odpowiedzi na stepach wschodniego Krymu" - mówi kierujący badaniami dr Rakoczy.
Iluraton wspomniany został przez Klaudiusza Ptolemeusza w Geographike Hyphegesis. Była to jedna z trzech głównych twierdz Królestwa Bosporańskiego, które zajmowało w początkach naszej ery obszary wschodniego Krymu, półwyspu Tamańskiego oraz wybrzeży Morza Azowskiego od rzeki Kubań do ujścia Donu.
W tym roku badania skoncentrowały się w trzech miejscach. Pierwsze to rejon bezpośrednio przylegający do fortyfikacji od strony południowej. Mimo że nie odkryto żadnej architektury - wykopaliska były bardzo owocne.
"Znaleźliśmy kilkanaście monet bosporańskich z II w. n.e. wykonanych z brązu Przypuszczamy, że niezabudowana parcela niedaleko głównej bramy pełniła rolę niewielkiego targowiska" - mówi dr Rakoczy.
Drugim obszarem badawczym było skrzyżowanie dwóch głównych ulic twierdzy wraz z obszarem sąsiadującym. Polskim badaczom udało się uchwycić nawierzchnię ulicy biegnącej prosto od bramy głównej w kierunku północnym oraz ulicę do niej poprzeczną.
"Po obu stronach traktu odsłoniliśmy pomieszczenia dwóch domów z II w. Prawie we wszystkich znajdowały się zbiorniki na wodę wykute w skale. Niektóre z nich były przykryte posadzkami. Największa z badanych przez nas cystern miała 4 m głębokości licząc od poziomu ulicy i mogła pomieścić około 100 metrów sześc. wody" - opowiada naukowiec.
Niezwykle interesujący dla archeologów był trzeci obszar badawczy położony w północno-wschodniej części stanowiska. Udało się tam odkryć pozostałości konstrukcji, które należy łączyć z wcześniejszą zabudową tego miejsca.
"Jest to o tyle istotne, że twierdza powstała w wyniku planowej budowy, która była realizacją ustalonego projektu obejmującego całość założenia obejmującego blisko trzy hektary powierzchni. Wcześniejsze osadnictwo uległo zniszczeniu a jego ślady udało się wytropić właśnie w tym sezonie" - nie kryje zadowolenia dr Rakoczy. Pomocne w odkryciu tych reliktów były dziewiętnastowieczne plany Paula de Brux, jednego z pierwszych badaczy Bosporu Kimeryjskiego, które dostarczył Vladimir A. Goronczarowski z Rosyjskiej Akademii Nauk, wieloletni badacz Iluratonu, biorący udział w badaniach.
Tegoroczne prace prowadzone były we współpracy z Instytutem Historii Kultury Materialnej Rosyjskiej Akademii Nauk w Petersburgu oraz Kerczeńskim Historyczno-Kulturalnym Muzeum w Kerczu. Badania zostały dofinansowane ze środków Fundacji Badań Archeologicznych Imienia Prof. Konrada Jażdżewskiego.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.