Kamienngórzanie przyznawali, że to szczytna idea zbiórki nakłoniła ich do oddania elektrośmieci akurat Kościołowi.
Niedawno zakończyła się w wielka zbiórka elektro-śmieci. Wymyślili ją oraz koordynowali przedstawiciele organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie oraz organizatorzy Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł w Niedzielę Palmową ulicami Legnicy.
Akcja wystartowała w drugiej połowie stycznia i objęła swoim zasięgiem wszystkie parafie diecezji legnickiej. Był to ewenement na skalę ogólnopolską. Wcześniejsze takie zbiórki odbywały się w różnych diecezjach, ale brały w nich udział tylko pojedyncze parafie. Przyznawali to sami pracownicy firmy Green Office Ecologic, która zbierała zużyty sprzęt.
Ostatnimi parafiami, których mieszkańcy pozbyli się starych pralek, komputerów czy telewizorów były te z dekanatów kamiennogórskich. Wśród nich par. NSPJ w Kamiennej Górze oraz pw. Wniebowzięcia NMP w Krzeszowie.
– Do oddania sprzętu akurat podczas tej zbiórki przekonała mnie idea całej akcji. Mogłem sprzedać na złom ten mój sprzęt, ale postanowiłem oddać tutaj, bo przez to mogę komuś pomóc – mówił Jan Czarnecki z Kamiennej Góry.
Podobnie idea pomocy przekonała Bartłomieja Kowalczyka, który przyjechał ze swoim synkiem Tomaszem. – W piwnicy zalegało mi trochę sprzętu i gdy usłyszałem w kościele o zbiórce pomyślałem, że oddam go właśnie tutaj – mówi kamiennogórzanin.
Zysk z akcji zostanie skierowany na konkretne cele humanitarne. – Obecnie Pomoc Kościołowi w Potrzebie jest na etapie budowy kilku studni głębinowych w Nigerii. Przez rabunkową eksploatację złóż ropy naftowej tamtejsze wody gruntowe są bardzo zanieczyszczone i trzeba budować studnie o głębokości około 150 m. Co ciekawe, buduje je organizacja katolicka dla wszystkich mieszkańców – zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów. Warto zadać sobie pytanie, dlaczego bogate kraje muzułmańskie nie pomagają tak swoim braciom w wierze? – mówi ks. Janusz Wilk.
Kapłan mówi też, że każdy etap zbiórki był inny. – Były niewielkie wsie, w których odbieraliśmy po kilka ton sprzętu, a były duże parafie miejskie, gdzie raptem złomu było na dwie, trzy palety – mówi kapłan. Pierwszy bilans kwietniowej zbiórki mówił o kilkudziesięciu tonach elektrośmieci. Ale nie obejmował jeszcze wszystkich parafii z kwietnia. Ostateczne dane całej akcji będą znane w połowie maja.
Śmiało można będzie oczekiwać co najmniej 250–270 ton sprzętu.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.