Wydawało się, że misja Rosetta, która lądowała pod koniec zeszłego roku na powierzchni komety, miała potwierdzić to, co o tych obiektach już wiemy. Okazało się – jak zwykle w takich wypadkach – że wywróciła wszystko do góry nogami.
Co wiedzieliśmy? Że komety pochodzą z krańców Układu Słonecznego, że składają się głównie z wody i że ich powierzchnia przypomina zbrylony śnieg. Domyślaliśmy się także, że oprócz zamarzniętej wody i kawałków skalnych – najstarszej materii budującej Układ Słoneczny – komety niosą z sobą materię organiczną. Nie, nie życie, ale elementy chemiczne, z których życie mogło powstać. Po to, by te (i inne) informacje potwierdzić, wysyłano w kierunku komet sondy kosmiczne. Ostatnia, Rosetta, lądowała 12 listopada ub. roku na komecie Czuriumow-Gierasimienko. Jej lądownik, Philae, osiadł z pewnymi problemami na jej powierzchni w takim miejscu, że nie docierają do niego promienie Słońca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ok. 2,1 mln. nigeryjskich dzieci nie otrzymało ani jednej rutynowej dawki szczepień ochronnych.
13 proc. przypadków Alzheimera można przypisać brakowi aktywności fizycznej.
Setki gatunków płazów znajdą się poza tolerowanym przez nie zakresem temperatur
Kurczaka w kawałkach, o teksturze mięsa, można hodować w laboratorium
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.