Ponoć w Wielkiej Brytanii w ciągu kolejnych 15 lat roboty zastąpią prawie jedną trzecią pracujących w niektórych zawodach ludzi.
Kiedyś w przypływie (negatywnych) emocji znajomy dziennikarz, który wrócił z dalekiej wyprawy, rzucił, że dożyjemy czasów, kiedy teksty w gazetach będą pisały za nas roboty. Emocje dziennikarza były zrozumiałe. Redaktor, z którym rozmawiał, uznał, że gazeta nie potrzebuje materiału z odległego kraju, bo choć temat był bardzo ważny, lepiej go zamówić u dziennikarza, który sprawnie porusza się w wyszukiwarkach internetowych. Tak jest taniej. Choć mało wiarygodnie. Kryzys tradycyjnych mediów jest w sporej mierze spowodowany zachłannością ich właścicieli. Każdy temat można opisać, nie ruszając się z miejsca. Tylko czy to jest jeszcze dziennikarstwo? Nie odpowiem na to pytanie, ale myślę, że i te czasy może będziemy wspominali z rozrzewnieniem. Bo oto nadchodzi era robotów. Nie tylko tych mechanicznych, tych, które mają stalowe nogi i kevlarowe tułowia. Także tych, których nie widzimy, czyli programów komputerowych. Kiedyś teksty będą pisały roboty na podstawie tego, co znajdą w sieci. Już dzisiaj niektóre gazety (na razie nie w Polsce) korzystają z programów do redagowania krótkich informacji.
Firma doradcza PricewaterhouseCooper uważa, że w Wielkiej Brytanii w ciągu kolejnych 15 lat roboty zastąpią prawie jedną trzecią pracujących w niektórych zawodach ludzi. Roboty są tańsze, nie muszą iść na urlop, nie chorują i nie miewają słabych dni. Mogą pracować non stop, a ich wydajność jest nieporównywalnie większa niż ludzi. Martwić się tym? Nie wiem. Nie potrafię sobie wyobrazić świata zdominowanego przez roboty, ale równocześnie wiem, że taki świat jest przed nami.
Robotyka w Wielkiej Brytanii – to wnioski z raportu PricewaterhouseCooper – oznacza utratę około 10 mln miejsc pracy. Co ciekawe, bardziej narażeni są mężczyźni – stracić pracę z powodu robotyki może ok. 35 proc. pracujących mężczyzn i około 25 proc. kobiet. Ta różnica wynika ze specyfiki wykonywanej pracy. Zresztą każdy może sprawdzić, w sieci jest wiele serwisów, a nawet kalkulatorów, które podają prawdopodobieństwo zniknięcia jakiegoś zawodu w najbliższej czy nieco dalszej przyszłości. Kierowcy, maszyniści, ale także księgowi i bankowcy. Sprzedawcy, robotnicy, a nawet ci, którzy pracują w centrach informacyjnych. Tych zawodów w przyszłości nie będzie. Ale będą inne. Te same raporty wskazują, że ponad połowa dzieci, które w tym roku idą do szkoły, będzie pracowała w zawodach, które jeszcze nie istnieją.
Epoki zmieniają się, i to jest coś naturalnego. Uczące się i podejmujące samodzielne decyzje roboty, sieci neuronowe, sztuczna inteligencja nie są naszymi wrogami, są wytworem naszych mózgów i rąk. Jak zostaną wykorzystane, zależy od nas. Ale to, że w najbliższej przyszłości zdominują nasze życie, nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.