Noga z węglowego włókna

Ludzie, którzy stracili nogę, długo zbierają około 20 tys. zł na dobrą, zachodnią protezę. Nie wiedzą, że równie dobrą mogą dostać za darmo. To proteza skonstruowana w Polsce. .:::::.

Z protezą na rowerze

Taką protezę nosi między innymi 25-letni Adam Klyszcz, pracownik Pro-Bioniki. Pan Adam w dzieciństwie miał wypadek na torowisku. Chirurdzy ucięli mu nogę bardzo wysoko. Dlatego kikut jego prawej nogi ma zaledwie 6 centymetrów długości. To za mało, żeby sprawnie używać zwykłej, ciężkiej protezy. Adam zakładał ją rzadko. Jeśli już, to przedtem naciągał na kikut kilka par wełnianych skarpet, żeby zlikwidować luz między kikutem a lejem protezy. W tym leju brakowało otworów wentylacyjnych, więc latem skóra natychmiast pokrywała się potem. A wilgotna wełna tarła delikatną skórę i robiła na niej odciski. Adam musiał więc odkładać protezę na dwa tygodnie, aż do zagojenia. W protezie z Chorzowa lej protezy ma otwory wentylacyjne, więc można z nią chodzić przez cały dzień.

Adam Klyszcz maszeruje z nową protezą na zakupy na odległe o czterysta metrów targowisko. – Chodzę też po schodach, jeżdżę na rowerze – mówi. – To ta proteza tak dobrze się zgina? – dziwię się. Pan Adam w odpowiedzi śmieje się i robi... pełny przysiad, jak na lekcji wf. – Wiadomo: moja proteza nie naciska pedału z wielką siłą, bo przecież nie mam kolana. Ale pomaga w jeździe – wyjaśnia.

Kiedyś Adam przechodził w swojej starej protezie przez ulicę. Niestety, sztuczna noga utkwiła w dziurze w jezdni. I w tej chwili zza zakrętu wypadł rozpędzony polonez. Brakło czasu, żeby odpiąć uprząż, którą proteza była przymocowana do ciała. Adam w ostatniej chwili wyszarpnął jednak protezę, zostawiając w dziurze but. – Wprowadziliśmy ulepszenia na potrzeby takich wypadków. W razie nagłej potrzeby proteza powinna się nawet dać złamać w ściśle przewidzianym przez projektanta miejscu – mówi Radosław Falas.

Ta proteza ma ręce i nogi

Firma z Chorzowa bardziej przypomina manufakturę albo pracownię rzeźbiarską niż typowy zakład produkcyjny. Każda proteza jest produkowana dla konkretnego, indywidualnego pacjenta. Nie ma taśmowej produkcji jak u konkurencji. – Jeśli ktoś ma szpotawą, krzywą nogę, to nie możemy mu przecież zrobić prostej protezy – mówi doktor Dudziak. – I to nie tylko dlatego, że źle by to wyglądało, ale i gorzej by się wtedy pacjentowi chodziło – wyjaśnia.

Firma nie chce poprzestać na tej jednej protezie. Na jesień zaplanowała koniec prac nad nową protezą bioniczną, którą człowiek steruje za pomocą... impulsów nerwowych. To nie jest fantastyka. Takie prototypy już na świecie działają. Są jednak obłędnie drogie. Polacy zapewniają, że ich proteza bioniczna będzie kosztować za- ledwie tyle, co normalna dobra proteza produkowana na Zachodzie.



Gość Niedzielny 19/2006
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg