Ogrodnik czy pasożyt?

Ile znaczy czas dla obserwacji zwyczajów różnych organizmów i ich wzajemnych relacji można się przekonać śledząc spory naukowców o wzajemne relacje pomiędzy pewnym gatunkiem mrówek i drzew. Okazuje się, że to co oczywiste na pierwszy rzut oka, po chwili takim być przestaje. .:::::.



Ogrodnik czy pasożyt

Obecnie znamy przynajmniej kilkanaście przykładów mutualizmu między różnymi gatunkami drzew i mrówek. Zazwyczaj jest tak, że drzewa dostarczają mrówkom schronienia, tworząc odpowiednie puste w środku zgrubienia gałęzi, gdzie owady budują mrowiska. Niektóre drzewa wytwarzają także specjalne struktury, produkujące na potrzeby tych owadów specjalną słodką wydzielinę, będącą jednym ze źródeł pokarmu. W zamian za te usługi mrówki zwalczają wszelkie owady żerujące na drzewie. Niekiedy mrówki potrafią nawet skutecznie zniechęcić do żerowania większe zwierzęta roślinożerne. Znane są też przykłady, gdy mrówki niszczą rosnące wokół rośliny, tak by zapewnić odpowiednią ilość światła rosnącym w pobliżu sadzonkom macierzystego drzewa.

Pozornie według tego schematu przebiegały też interakcje między południowoamerykańskim gatunkiem drzewa z gatunku Cordia nodosa a kolonizującymi je mrówkami z gatunku Allomerus octoarticulatus. W zamian za ochronę drzewo dostarcza mrówkom pokarmu w postaci słodkiej wydzieliny produkowanej w specjalnych, pustych w środku wypustkach. A zatem klasyczny mutualizm. Czy aby jednak na pewno? Oto w okresie poprzedzającym kwitnienie kolonia mrówek niszczy na zamieszkiwanym drzewie wszelkie pączki kwiatowe. W wyniku tego drzewo nie zakwita, a zaoszczędzoną na kwitnięciu i owocowaniu energię przeznacza na dalszy wzrost. W efekcie takie drzewo rośnie szybciej i wytwarza więcej wypustek karmiących kolonie mrówek, co z kolei skutkuje wzrostem liczebności tych ostatnich. To zachowanie mrówek przypomina już znacznie bardziej pasożytnictwo niż mutualizm: drzewo nie może się rozmnażać w dodatku rośnie pod dyktando owadów, dostarczając im korzyści.

Przez całe lata toczył się spór o to jak zakwalifikować tą szczególną relację łączącą oba gatunki. Wreszcie sprawę postanowiła wyjaśnić Megan E. Frederickson – ekolog z Uniwersytetu Harvard. Badaczka udała się do Peru i w naturze obserwowała wiele drzew Cordia nodosa, zarówno zasiedlonych przez mrówki jak i wolnych od ich kolonii. Okazało się, że istotnie drzewa zamieszkiwane przez mrówki rosną znacznie szybciej niż ich kuzyni, wolni od kolonii owadów, ale mający za to możliwość kwitnienia więc i rozmnażania. A jednak w dłuższej perspektywie czasowej nawet niszczenie przez mrówki pączków kwiatowych jest dla drzewa korzystne. Okazuje się, że koegzystencja kolonii mrówek z drzewem trwa średnio do 14 lat, podczas gdy większość drzew Cordia nodosa dożywa ponad 70 lat. Kolonia mrówek oznacza dla drzewa czasowa utratę zdolności rozrodczych, jednak roślina wykorzystuje ten okres na intensywny wzrost. W efekcie, gdy mrówki opuszczą drzewo, będzie ono w stanie wytworzyć znacznie więcej kwiatów niż rośliny, które nie wchodziły w interakcje z tymi owadami.



ekologia środowisko przyroda - artykuły i wiadomości
Artykuł ten pochodzi z portalu ekologia.pl

Serdecznie dziękujemy za zgodę na zamieszczenie go w naszym serwisie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg