Czasami zdarza się, że to, co wymyślą naukowcy, wyprzedza swój czas. Zdarza się, że odkrycie naukowe zmusza nas do czegoś, co można nazwać przewartościowaniem czy otwarciem oczu. Amerykański genetyk dr Craig Venter stworzył w laboratorium sztuczny chromosom. .:::::.
Załóżmy jednak, że rzeczywiście dr Venter nauczył się kodować informacje w kwasie DNA, a następnie zdołał tę długą nitkę splątać tak, że utworzyła chromosom. W teorii jest to zadanie jak najbardziej wykonalne, w praktyce – prawie niemożliwe. DNA nie jest zbudowane z niczego, czego nie można byłoby znaleźć w przyrodzie. To, że ma się poszczególne elementy (chemiczne), nie znaczy jednak, że uda się stworzyć w laboratorium kod genetyczny. Wracając do analogii książki i zapisanej w niej informacji: dzieci w przedszkolu poznają literki. Ale czy to znaczy, że już w przedszkolu poradziłyby sobie z napisaniem encyklopedii? Przecież w niej są te właśnie literki, które maluchy znają, mając kilka lat. Gdyby Venter nauczył się pisać i sprawnie oprawić encyklopedię, w której zapisany jest przepis na życie, byłoby to z pewnością duże osiągnięcie. Sam chromosom nie jest jednak życiem. W nim zapisany jest tylko przepis. Teraz potrzeba mechanizmów, które ten przepis będą potrafiły przeczytać i zinterpretować. Dlatego właśnie – jak pisze „The Guardian” – naukowiec miał wszczepić chromosom do wnętrza bakterii. Co dalej? Nie wiadomo. Świat naukowy o niczym nie został poinformowany.
Broń biologiczna
Wokół sprawy nagromadziło się wiele niejasności. Sztuczne życie musi budzić wielkie kontrowersje. Niektórzy twierdzą, że cała sytuacja jest poważnie zniekształcona. Venter od dawna pracuje nad bakteriami, które potrafiłyby z celulozy produkować paliwo. Takich organizmów na ziemi nie ma i trzeba je stworzyć poprzez manipulacje genetyczne. W ten sposób być może uda się stworzyć bakterię, której nigdzie indziej poza laboratorium nie ma. Tylko czy to na pewno jest sztuczne życie? Przecież powstało na bazie życia „prawdziwego”. W laboratoriach tworzy się wiele mikroorganizmów, które w przyrodzie w tej otrzymanej wersji nie występują. Ten aspekt pracy amerykańskiego genetyka też zresztą budzi wiele kontrowersji. No bo skoro można stworzyć bakterię produkującą paliwo, to można też stworzyć taką, która będzie podstawą groźnej broni biologicznej. Tego nie można przecież wykluczyć.
Nadczłowiek?
W sprawie jest wiele pytań i wątpliwości. Plotki nie sposób odróżnić od prawdy. A w takich sytuacjach należy przypomnieć to, co aktualne jest zawsze. Jakiekolwiek manipulacje na organizmach żywych, które z jednej strony nie powodują ich cierpienia, a z drugiej nie będą zagrożeniem dla ludzi (np. broń biologiczna) są jak najbardziej dozwolone. Z komórkami ludzkimi sprawa nie jest taka prosta. Umiejętność dodawania czy odejmowania genów może kusić. Kusić do stworzenia nadczłowieka. A to – nie tylko z moralnego punktu widzenia – bardzo grząski grunt. Jaka będzie przyszłość człowieka, gdy po powierzchni ziemi zaczną chodzić ludzie bez wad genetycznych, przystosowani do życia w każdych warunkach, zawsze zdrowi, nigdy nie zmęczeni i mądrzy. Czy dzisiejszy człowiek nie wyginie jako przestarzała wersja doskonalszego człowieka?
Gość Niedzielny 44/2007
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.