Jedno z największych miast hellenistycznych - Apamea, której ruiny położone są we współczesnej Syrii, zostało założone jesienią w 320 r. p.n.e. - ustalił prof. Marek T. Olszewski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Do tej pory, jedynie przypuszczano, kiedy to miało miejsce. Ustalenie było możliwe dzięki analizie zdjęć mozaiki podłogowej, która została odkryta i skradziona przez rabusiów w 2011 r. Jedyne znane fotografie mozaiki wykonali złodzieje w momencie dokonywania kradzieży. Rabusie oddzielili ją od podłoża i sprzedali za pośrednictwem międzynarodowych handlarzy kolekcjonerom antyków. Obecnie Interpol poszukuje zabytku.
"Dzięki wielomiesięcznym studiom historycznym i analizie dzieła widocznego na kilku zdjęciach, udało się nam wypatrzyć scenę fundacji Apamei. Na zdjęciach mozaiki widocznych jest ponad 30 postaci, w tym historycznych, takich jak generałowie Aleksandra Wielkiego, co jest czymś unikalnym" - opowiada PAP szef projektu badawczego prof. Marek T. Olszewski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, który dokonał ważnej obserwacji wspólnie z dr. Houmamem Saadem.
Początkowo sądzono, że Apameę założył słynny starożytny władca - Aleksander Macedoński, ok. 330 r. p.n.e. Ostatnio naukowcy przychylali się do koncepcji, wedle której ta macedońska kolonia została założona ok. roku 307-304 p.n.e. przez Antygona Monoftalmosa (Jednookiego), czyli jednego z generałów Aleksandra Macedońskiego. Jednak i ona okazała się - w świetle najnowszego odkrycia - nieprawidłowa. "Jedna ze scen na mozaice ukazuje fundację tej miejscowości w 320 r. p.n.e., najprawdopodobniej na jesieni, przez Antypatra - regenta imperium i jego syna Kassandra, dowódcę konnicy macedońskiej" - mówi prof. Olszewski. W ocenie badacza jest to "niezwykle ważne odkrycie dla historii hellenistycznej na Bliskim Wschodzie" tym bardziej, że to zagadnienie jest często dyskutowane w literaturze fachowej.
Zdaniem badaczy skradziona mozaika ma ok. 19 m kw. i składa się z trzech pasów, na których widoczne są przedstawienia figuralne. Z analiz scen widocznych na mozaice wynika, że miejscowość ta początkowo była macedońską kolonią militarną (320 r. p.n.e.) określaną nazwą Pella. Następnie, ok. 300 r. p.n.e. nastąpił "akt refundacji" w wyniku, którego miejscowość otrzymała status miasta, które nazwano Apamea na cześć pierwszej żony hellenistycznego króla Seleukosa I Nikatora.
Badacz dodaje, że na mozaice ukazano też samą królową Apameę. "Jest to pierwszy i jedyny portret królowej z czasów antycznych znany uczonym" - podkreśla historyk. Widoczna jest w pozie siedzącej przed dużym stołem usłanym stosem złotych i srebrnych monet, które mają posłużyć do wybudowania części nowego miasta.
W ocenie Olszewskiego mozaika była zainspirowana po części obrazami malarskimi epoki hellenistycznej lub nieznanymi tekstami z epoki. Powstała najprawdopodobniej w IV w. "Mozaika ta jest jedną z nielicznych mozaik o tematyce historycznej powstałych w antyku grecko-rzymskim. Jest to dzieło o wyjątkowym znaczeniu dla odtworzenia dziejów Apamei i diadochów, czyli dowódców armii Aleksandra Wielkiego, którzy przejęli władzę po jego śmierci" - uważa badacz.
Ruiny starożytnego miasta Apamea (dzisiaj Kalat al-Madik), położone są na prawym brzegu rzeki Orontes w odległości 55 kilometrów na północny zachód od miasta Hama. Apamea była drugim po Antiochii, największym miastem hellenistycznego, rzymskiego i bizantyjskiego wschodu. W Apamei znajdował się główny ośrodek wojskowy Seleucydów (dynastii, która rządziła po śmierci Aleksandra Wielkiego), a po ich upadku w 63 r. p.n.e. miasto weszło w skład rzymskiej prowincji Syria. Wówczas wraz z przyległymi miejscowościami liczyło blisko 500 tys. mieszkańców. W IV w. n.e. Apamea stała się stolicą rzymskiej prowincji Syria Secunda, w VII w. została zniszczona przez Persów, potem odbudowana. W XII wieku miasto zostało opuszczone przez mieszkańców po niszczycielskim trzęsieniu ziemi w 1152 r.
W ostatnich dekadach archeolodzy prowadzili na terenie tego starożytnego miasta wykopaliska. Ale w 2011 r. zostało ono zajęte przez bojowników Państwa Islamskiego. Do tej pory naukowcy nie powrócili do badań terenowych w jego obrębie.
Szymon Zdziebłowski
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.