To prawdziwy paradoks. W czasach, w których dostęp do informacji jest tak łatwy jak mrugnięcie okiem, coraz więcej osób wierzy w płaską Ziemię, szkodliwość DNA, samoloty pasażerskie rozpylające chemikalia czy w to, że nigdy nie wylądowaliśmy na Księżycu. Skąd to się bierze?
W jednym z ostatnich numerów „Gościa Niedzielnego” napisałem felieton o lądowaniu człowieka na Księżycu. Akurat wtedy obchodziliśmy 50. rocznicę tego wydarzenia, obiektywnie rzecz ujmując – jednego z największych osiągnięć ludzkości. Gdy ten numer „Gościa” się ukazał, zacząłem dostawać listy od zdziwionych, a czasami nawet oburzonych czytelników. „Jednoznaczne twierdzenie o lądowaniu na Księżycu w »Gościu« obniża wiarygodność tego pisma”.
To dla mnie kosmos
Jak to możliwe, że przez 50 lat nikt nie znalazł dowodu na to, że wszystko było sfingowane? Przecież w tej operacji musiały brać udział tysiące ludzi. Na Księżycu w sumie było 12 osób – one wszystkie oszukiwały? Rakiety lecące na Księżyc wynosiły ludzi tylko na orbitę, a ci po odpowiednim czasie wracali, twierdząc, że chodzili po Srebrnym Globie? Skąd zatem wzięły się na Ziemi księżycowe skały? No, chyba że nie są księżycowe. A skąd wzięły się na Księżycu urządzenia i pozostałości po lądownikach i pojazdach księżycowych? Przecież te urządzenia widać z księżycowej orbity. Więcej, z niektórych z nich korzystamy do dzisiaj. Na przykład dzięki odpowiednim zwierciadłom wiemy, że Księżyc oddala się od nas o 4 cm rocznie. Te zwierciadła zostawili tam ludzie. A ślady butów i kół zrobiły roboty czy zostały sfotografowane w studiu? W końcu – Rosjanie też się nie zorientowali? Jest szczyt zimnej wojny, trwa bezpardonowy wyścig, jedna strona wierutnie oszukuje, druga nasłuchuje, podgląda, szpieguje i… milczy? Przecież to byłaby dla Rosjan nie lada gratka: pokazać dowody na to, że Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu, że wciąż górą są Sputnik i Gagarin.
W sumie listów kwestionujących lądowanie dostałem kilkanaście. Ale to jeszcze nic! Kilka tygodni wcześniej na moim pop-naukowym kanale internetowym (Nauka To Lubię) umieściłem materiał wideo o tym, dlaczego warto na Księżyc wrócić. Materiał zobaczyło w sumie ponad 100 tys. widzów, a skomentowało około 900. Spora część tych komentarzy podważała prawdziwość stwierdzenia, że kiedykolwiek tam byliśmy. Na kanale pop-naukowym, gdzie nie ma materiałów o wróżkach, czarach czy horoskopach, lecz gdzie słucha się o nauce ścisłej, o opisie rzeczywistości, o faktach, a nie mitach.
Lądowanie na Księżycu wzbudza coraz większe emocje. Powiększa się grupa ludzi, którzy uważają, że żadnego lądowania nie było, a całość została nakręcona w dużym studiu filmowym. To element szerszego zjawiska, które w największym skrócie można nazwać coraz większą wiarą w pseudonaukę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To ważny krok w kierunku molekularnych, mikroskopijnych maszyn.
Zazwyczaj powodują choroby. Ta, prócz choroby, zwiększa inteligencję.