Zaburzenia krzepnięcia krwi prowadzące do powstawania mikrozakrzepów są istotną przyczyną zgonów chorych na COVID-19 - potwierdza badanie naukowców z Irlandii, które publikuje pismo "British Journal of Haematology".
Mogą one w dużym stopniu odpowiadać za różnice śmiertelności w różnych krajach świata.
Z dotychczasowych badań wynika, że zaburzenia krzepnięcia krwi, zwłaszcza w naczyniach płucnych, mogą towarzyszyć infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 i przyczyniać się do ciężkiego przebiegu COVID-19. Co więcej, jedno z ostatnich chińskich badań wykazało, że podwyższony poziom D-dimerów we krwi wiąże się ze złymi prognozami u pacjentów chorych na COVID-19. D-dimery są produktem rozpadu zakrzepów, a ich podwyższony poziom wskazuje na występowanie zakrzepicy żylnej.
Wyniki autopsji pacjentów zmarłych z powodu COVID-19 wskazują na występowanie rozsianych mikrozakrzepów (rozsiane wykrzepianie wewnątrznaczyniowe) w małych naczyniach płucnych i towarzyszącej temu nekrozie tkanek. Coraz więcej danych mówi też o tym, że w ciężkich przypadkach COVID-19 rośnie ryzyko zakrzepicy żylnej oraz zatorowości płucnej, które znacznie zwiększają ryzyko zgonu. U chorych na COVID-19 dochodzi też do zawałów serca i udarów mózgu związanych z zakrzepami.
Dotychczasowe badania na ten temat były jednak prowadzone głównie w Chinach, co jest istotne o tyle, że Chińczycy mają ogólnie od trzech do czterech razy niższe ryzyko zakrzepicy żylnej w porównaniu z osobami rasy białej. Z kolei przedstawiciele rasy czarnej mają wyższe ryzyko zakrzepicy w porównaniu z osobami rasy białej.
Naukowcy z Royal College of Surgeons in Ireland (RCSI) University of Medicine and Health Sciences przeprowadzili badanie wśród 83 pacjentów chorych na COVID-19 przyjętych do St James's Hospital w Dublinie w okresie od 13 marca do 10 kwietnia. Pacjenci byli w wieku od 26 do 92 lat. Większość stanowiły osoby rasy białej.
U 67 proc. tuż po przyjęciu do szpitala stwierdzono znacznie podwyższony poziom D-dimerów. Nie wykryto jednak zmian zakrzepowych w naczyniach. Dalsze obserwacje potwierdziły, że pacjenci z wysokim poziomem D-dimerów po przyjeździe do szpitala częściej potrzebowali pobytu na oddziale intensywnej terapii. U pacjentów mających złe prognozy wysoki poziom D-dimerów utrzymywał się przez kolejne dni. Również niektóre inne parametry świadczące o zaburzeniach krzepnięcia były zmienione.
Zdaniem autorów pracy wyniki te wskazują, że zaburzenia krzepnięcia u chorych na COVID-19 mają związek z patologicznymi zmianami w płucach towarzyszącymi tej chorobie.
"Nasze nowe obserwacje wskazują, że COVID-19 ma związek z nietypowym rodzajem zaburzeń krzepnięcia krwi, które przede wszystkim dotyczą płuc i które bez wątpienia przyczyniają się do wysokiej śmiertelności u chorych na COVID-19" - skomentował współautor pracy prof. James O'Donnell, kierujący Irlandzkim Centrum Biologii Naczyń. Jak wyjaśnił, oprócz zapalenia płuc, które dotyczy małych pęcherzyków płucnych, u pacjentów z tą infekcją obserwuje się też setki małych zakrzepów w drobnych naczyniach płucnych. To odróżnia COVID-19 od innych zakażeń, które obejmują płuca i może tłumaczyć, dlaczego u pacjentów z ciężkimi postaciami tej choroby dramatycznie spada poziom tlenu we krwi.
"Zrozumienie, jak powstają te mikrozakrzepy w płucach jest kluczowe dla opracowania skuteczniejszych metod leczenia naszych pacjentów, zwłaszcza z grup wysokiego ryzyka" - podkreślił prof. O'Donnell. Jak dodał, potrzebne są dalsze badania, które pozwolą ocenić czy różne terapie przeciwzakrzepowe mogą obniżyć ryzyko tworzenia zakrzepów u chorych na COVID-19 szczególnie zagrożonych jego ciężkim przebiegiem. W badanej grupie u pacjentów otrzymujących heparynę drobnocząsteczkową (lek o działaniu przeciwzakrzepowym) nie dochodziło do rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego.
Autorzy pracy spekulują, że typowe dla różnych ras predyspozycje do zaburzeń krzepnięcia krwi mogą w dużym stopniu odpowiadać za różnice w śmiertelności z powodu COVID-19 w różnych częściach świata.
Joanna Morga
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.