Leki z takimi molekułami działają dłużej, więc można je zażywać w mniejszych dawkach lub rzadziej.
Wprowadzenie deuteru - "cięższego" izotopu wodoru - do molekuł wielu stosowanych obecnie leków skutkuje powstaniem związków bardziej odpornych na rozkład przez niektóre enzymy. Leki wytwarzane tą metodą działają dłużej, więc można je zażywać w mniejszych dawkach lub rzadziej - ustalili naukowcy z University of Bonn.
Artykuł na ten temat ukazał się w czasopiśmie "Angewandte Chemie International Edition" (http://dx.doi.org/10.1002/anie.202114198).
Wodór to najlżejszy ze wszystkich pierwiastków. Zwykle składa się z jednego dodatnio naładowanego protonu i jednego ujemnie naładowanego elektronu. Jednak istnieją też dwa cięższe izotopy tego pierwiastka: deuter oraz tryt. Jądro deuteru oprócz protonu zawiera jeden neutron, a w przypadku trytu są to dwa neutrony. Oba izotopy są bardzo rzadkie.
Od kilku lat deuter jest przedmiotem intensywnych badań farmaceutycznych, ponieważ odkryto, że leki z jego dodatkiem rozkładane są 5, 10, a nawet 50 razy wolniej niż tradycyjne. "Nazywamy to kinetycznym efektem izotopowym" - wyjaśnia prof. Andreas Gansäuer z Instytutu Chemii Organicznej i Biochemii na Uniwersytecie w Bonn. Jak wyjaśnia, dzieje się tak, ponieważ wiele reakcji, w tym degradacja substancji czynnych, nie zachodzi samoistnie. Najpierw potrzebują lekkiego "pchnięcia"; energii aktywacji. To trochę tak, jakby samochód toczył się wolno po lekkim wzniesieniu - stanie się tak tylko wtedy, kiedy najpierw ktoś nada mu wystarczający rozpęd. "Jeśli zastąpimy wodór deuterem, energia aktywacji nieco wzrośnie - mówi Gansäuer. - W rezultacie reakcje staną się wolniejsze. Dotyczy to również metabolizmu farmaceutyków w wątrobie". Oznacza to, że wprowadzenie do leków deuteru zamiast podstawowego izotopu wodoru powoduje ich dłuższe działanie. Można je zatem przyjmować w mniejszych dawkach lub rzadziej. Problem z tą metodą jest jednak taki, że deuter jest rzadki, a zatem stosunkowo drogi. "W związku z tym powinien być wprowadzany tylko w niektórych, ściśle określonych miejscach cząsteczki leku" - tłumaczy autor omawianej publikacji.
Jego zespół opracował innowacyjną technikę, która umożliwia takie modyfikacje. Opiera się ona na grupie związków zwanych epoksydami. Są to substancje mocno reaktywne. Zawierają w sobie trójczłonowy pierścień epoksydowy i - jak wyjaśnia Gansäuer - "magazynują energię niczym napięta sprężyna, którą można następnie wykorzystać do popchnięcia pewnych reakcji". "My wprowadziliśmy takie epoksydy do różnych testowanych cząsteczek, a następnie otworzyliśmy ich napięty pierścień za pomocą naszego katalizatora, który zawiera w sobie atom tytanu i związany z nim deuter" - opowiada prof. Gansäuer. "Po rozcięciu pierścienia epoksydowego powstają dwa reaktywne końce. Katalizator wiąże się z jednym z nich, a następnie przenosi deuter na drugi wolny koniec. To pozwala nam wprowadzić atom deuteru w konkretnym, pojedynczym miejscu cząsteczki leku, w ściśle określonej i pożądanej orientacji przestrzennej" - dodaje.
Opracowana przez niemiecki zespół metoda została już wykorzystana m.in. do wytwarzania deuterowanych prekursorów środka przeciwbólowego ibuprofenu oraz przeciwdepresyjnej wenlafaksyny. Autorzy są przekonani, że w przyszłości będzie ona stosowana także w wielu innych farmaceutykach.
Katarzyna Czechowicz
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.