Niedawno Ziemię w niewielkiej odległości minęły dwie asteroidy. Inżynierowie z NASA próbują znaleźć sposób na niszczenie obiektów, które zagrażają Ziemi.
Zbadajmy, wypróbujmy
Trzeba przyznać, że sytuacja, w której nie ma żadnych procedur „strącania” zagrażających nam obiektów, jest niepokojąca. Ale spokojnie, NASA nad sprawą pracuje. Rozpoczęła „działania mające na celu wstępną ocenę możliwości przeprowadzenia załogowej misji do obiektu wchodzącego w skład tzw. NEO”. NEO, czyli Near Earth Objects (Obiekty Bliskie Ziemi), to asteroidy, komety czy meteoryty, których orbity przecinają się z orbitą Ziemi.
Cele misji do asteroidy są trzy. Pierwszy dotyczy wypróbowania sprzętu, jaki, być może, przyda się tym, którzy za 20, 30, a może 50 lat będą zdobywali Marsa. Drugi powód wyprawy jest całkowicie naukowy i poznawczy. Dryfujące w kosmosie kawałki skalne są kapsułami czasu, w których zapisana jest historia Układu Słonecznego. Są także swego rodzaju łącznikami między światem, w którym my żyjemy, i peryferiami Układu Słonecznego. Pokonują bardzo duże odległości, dlatego ich dokładne badania dostarczyć mogą wielu ciekawych informacji. Gdyby udało się pobrać do badań próbki gruntu, byłaby to nie lada gratka dla szerokiego grona badaczy. Nauczenie się sprawnego pobierania kawałków skalnych może mieć także całkiem praktyczne znaczenie. Uważa się, że kosmiczne skały są bardzo bogate w rzadkie minerały. Jeżeli człowiek kiedykolwiek skolonizuje Marsa, być może będzie budował kopalnie na większych asteroidach. Szczególnie tych w pasie asteroid, który od Marsa jest stosunkowo blisko.
Rekonesans na przyszłość
Jest jeszcze jeden cel misji w kierunku asteroidy. Amerykańska Agencja Kosmiczna chce rozpocząć projekt, w którego ramach opracuje standardy i technologie niszczenia zagrażających Ziemi obiektów. Nie ma wątpliwości, że zanim projekt zacznie nabierać konkretnych kształtów, niezbędny będzie rekonesans. Trzeba „oblecieć” dookoła typową asteroidę, żeby w przyszłości móc skutecznie niszczyć obiekty tego typu. Być może – tak jak w filmie „Armageddon” – trzeba będzie nauczyć się na asteroidach lądować. Projekt NASA na razie tego jednak nie przewiduje.
Lot na Księżyc to kwestia kilkunastu godzin. Na Marsa kilku miesięcy. Specjaliści oceniają, że misja do asteroidy będzie trwała od 60 do 90 dni. To wystarczająco długo, żeby sprawdzić, czy z technicznego i psychologicznego punktu widzenia lot małej grupy ludzi w kierunku Czerwonej Planety jest w ogóle możliwy. Człowiek już niedługo może się wydostać poza Ziemię i jej naturalnego satelitę. A to otworzy zupełnie nową erę w badaniach kosmosu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.