Dwa miesiące po wyjściu ze szpitala chorzy na COVID-19 cierpią z powodu zaburzeń poznawczych i behawioralnych - wynika z badań, które zostały zaprezentowane na 7. Kongresie Europejskiej Akademii Neurologii, odbywającym się w dniach 19-22 czerwca w Wiedniu.
Do takich wniosków doszli między innymi naukowcy z Universita Vita-Salute San Raffaele w Mediolanie, którzy sprawdzali zdolności neuropoznawcze u pacjentów wypisanych dwa miesiące wcześniej ze szpitala po przebyciu COVID-19. Wykonywano im również rezonans magnetyczny mózgu (MRI). Okazało się, że ponad 50 proc. badanych miało zaburzenia funkcji poznawczych: 16 proc. miało problemy z tzw. funkcjami wykonawczymi, jak przetwarzanie informacji, pamięć robocza (pozwalająca na przechowywanie i przetwarzanie informacji tymczasowych), myślenie kreatywne, 6 proc. doświadczało problemów w orientacji przestrzennej (np. kłopoty z oceną głębokości czy postrzeganiem kontrastów), 6 proc. miało zaburzenia pamięci, a 25 proc. wykazywało kombinację tych problemów poznawczych. Ponadto, jedna piąta pacjentów po przebytym COVID-19 cierpiała na zespół stresu pourazowego, a 16 proc. miało objawy depresji.
Problemy natury poznawczej i psychicznej były znacznie bardziej nasilone u młodszych osób. Zaburzenia funkcji wykonawczych były powiązane z cięższymi, ostrymi objawami oddechowymi u pacjentów podczas ich pobytu w szpitalu. Co więcej, obserwacja tej samej populacji pacjentów wykazała, że po upływie 10 miesięcy odsetek osób z zaburzeniami poznawczymi zmniejszył się z 53 proc. do 36 proc., ale objawy zespołu stresu pourazowego i depresji utrzymywały się. "Nasze badanie potwierdziło, że istotne zaburzenia poznawcze i behawioralne mają związek z COVID-19 i utrzymują się kilka miesięcy po ustąpieniu infekcji" - skomentował główny autor pracy prof. Massimo Filippi. Jak zaznaczył, szczególnie alarmujące są zaburzenia funkcji wykonawczych, zaobserwowane przez jego zespół, które mogą utrudnić koncentrację, planowanie, kreatywne myślenie i zapamiętywanie. "Te objawy wystąpiły u trzech na czterech młodszych pacjentów w wieku produkcyjnym" - podkreślił prof. Filippi.
Nie znaleziono zależności między problemami poznawczymi a objętością mózgu. Naukowcy podkreślają, że niezbędne są dalsze, szerzej zakrojone badania, z dłuższym czasem monitorowania stanu zdrowia pacjentów. Ich zdaniem pacjenci po COVID-19 mogą wymagać odpowiedniego wsparcia i pomocy w złagodzeniu objawów neurologicznych i psychicznych.
Podczas kongresu w Wiedniu zaprezentowano też kilka innych badań wskazujących, że objawy neurologiczne i psychiczne mogą utrzymywać się po przebyciu COVID-19. Zespół badaczy z Osperdale Maggiore Policlinico w Mediolanie wykazał w grupie 53 pacjentów, że u ponad 77 proc. z nich występował co najmniej jeden objaw neurologiczny w okresie między 5. a 10. miesiącem po hospitalizacji z powodu COVID-19. U ponad 46 proc. występowały ponad trzy objawy neurologiczne. Najczęściej były to: bezsenność, senność w ciągu dnia i problemy z chodzeniem. Rzadziej występowały: bóle głowy, zmniejszona zdolność do wyczuwania zapachów (hyposmia) i utrata smaku. Jak zaobserwowali naukowcy, u 90 proc. z badanych występowały jakieś objawy po przebyciu COVID-19, z czego objawy neurologiczne stanowiły istotną część.
Z kolei w badaniu zespołu ukraińskich naukowców pod kierunkiem prof. Tamry S. Miszenko z Charkowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Karazina u 95 proc. z 42 pacjentów - monitorowanych po dwóch do czterech miesiącach od hospitalizacji z powodu COVID-19 - wystąpiły objawy neuropoznawcze. Badani byli w wieku od 32 do 54 lat. Wszyscy byli osłabieni i odczuwali nasilone zmęczenie; mieli też objawy depresji i stanów lękowych. Wśród innych objawów badacze wymienili: zaburzenia równowagi (59,2 proc.), bóle głowy (50 proc.), gorszą zdolność do odczuwania zapachów (19 proc.). Pięciu chorych przebyło też udar niedokrwienny w dwa miesiące po pobycie w szpitalu.
Z kolei włoscy badacze pod kierunkiem dr. Tommaso Bocci'ego z Uniwersytetu Mediolańskiego sprawdzali pośmiertnie uszkodzenie pnia mózgu u 19 pacjentów, którzy chorowali na COVID-19. Wykazali, że obecna jest w nim podwyższona ilość złogów amyloidu, które są charakterystyczne dla chorób neurodegeneracyjnych. Co więcej, testy immunohistochemiczne wykazały obecność SARS-CoV-2 w pniu mózgu. W ramach kontroli wyniki porównywano z mózgami pacjentów, którzy zmarli na oddziale intensywnej terapii z innych przyczyn. Zdaniem autorów pracy sugeruje to, że niewydolność oddechowa w przebiegu COVID-19 może mieć związek z infekcją pnia mózgu przez koronawirusa.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Zwłaszcza niebezpieczne są matki, które bronią swojego potomstwa.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.