Trochę zależy to jednak od tego, jak jest przygotowywana.
Naturalnie występujące w kawie diterpeny - kafestol i kaweol - przyczyniają się do podniesienia poziomu cholesterolu we krwi. To, w jakim stopniu zależy jednak od sposobu parzenia kawy. Najmniej szkodliwa okazała się kawa filtrowana - informują norwescy badacze. Ich wnioski opublikował "British Medical Journal".
Naukowcy z Uniwersytetu w Tromso postanowili porównać wpływ różnych metod zaparzania kawy na poziom cholesterolu w grupie ponad 21 tys. Norwegów po 40. roku życia (średnia wieku wynosiła 56 lat). Kobiety piły średnio około 4 kubków kawy dziennie, a mężczyźni 5 kubków.
Po wzięciu pod uwagę m.in. sposobu odżywiania uczestników, ich masy ciała, trybu życia, aktywności fizycznej, nałogów oraz występowania cukrzycy typu 2, naukowcy stwierdzili, że wpływ kawy na poziom cholesterolu różnił się w zależności od metody parzenia oraz płci. W przypadku osób wypijających codziennie od 3 do 5 espresso całkowity poziom cholesterolu był wyższy niż u tych, które wcale nie piły kawy (wzrost wynosił 0,09 mmol/l w przypadku kobiet, 0,16 mmol/l w przypadku mężczyzn).
Wypijanie ponad 6 kubków kawy przygotowanej w zaparzaczu również było związane z podwyższonym poziomem cholesterolu - o 0,30 mmol/l u kobiet i 0,23 mmol/l u mężczyzn. W przypadku kawy filtrowanej poziom cholesterolu był wyższy jedynie u kobiet (o 0,11 mmol/l).
"Kawa zawiera ponad tysiąc różnych związków, których poziom różni się w zależności od rodzaju kawy, stopnia wypalania ziaren czy metody przygotowania. Badania eksperymentalne wykazały, że kafestol i kaweol mają także pozytywne działanie przeciwzapalne, a dodatkowo zmniejszają ryzyko nowotworów i cukrzycy" - podsumowują autorzy.
Źródło: DOI: 10.1136/openhrt-2021-00194
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.