To nieprawda, że kobiety częściej chorują na depresję; u mężczyzn inaczej się ona objawia
Badania sugerują, że kobiety częściej chorują na depresję, jednak niezupełnie tak jest. My nie zawsze tę depresję u mężczyzn widzimy - twierdzi psychiatra i psychoterapeuta, prof. Krzysztof Krajewski-Siuda z Krakowa. Specjalista mówił o tym podczas drugiej edycji Wiosennej Szkoły Bioetyki, poświęconej głównie samobójstwom. Przyznał, że 90 proc. samobójstw jest dokonywana przez osoby z depresją. 15 proc. osób chorujących na depresję popełnia samobójstwo, jeśli się nie leczy. Bo leczeniem - zaznaczył - ryzyko samobójstwa można zmniejszyć o połowę.
Z danych przedstawionych przez psychiatrę i psychoterapeutę wynika, że mężczyźni w poszczególnych krajach od trzech do nawet dziesięciu razy częściej niż kobiety popełniają samobójstwo. W Polsce odbierają sobie życie sześciokrotnie częściej. Nie jest jednak prawdą, że kobiety częściej chorują na depresję - u mężczyzn inaczej się ona objawia. Owszem - przyznał - badania pokazują, że kobiety częściej zapadają na depresję. Zwrócił jednak uwagę, że nie w pełni oddają one stan faktyczny. Wskazał, że kobietom łatwiej jest werbalizować swoje przeżycia, dlatego częściej mówią o swoim smutku i przygnębieniu. Potrafią się przyznać do tego i częściej zwracają się o pomoc.
U mężczyzn depresja może się objawiać zupełnie inaczej, w sposób - jak określił - bardziej behawioralny. Czyli większą aktywnością, nawet agresją, co na ogół nie jest kojarzone z depresją. Dlatego u mężczyzn rzadziej jest ona wykrywana, znacznie rzadziej też panowie zgłaszają się po pomoc do lekarza. "Spora część epidemiologów uważa, że nie ma różnic w grupach definiowanych płcią w zapadalności na depresję u kobiet i mężczyzn, tylko my nie zawsze tę depresję u mężczyzn widzimy" - przyznał prof. Krzysztof Krajewski-Siuda.
Wyliczył, że głównymi objawami depresji są spadek nastroju, jak też spadek napędu i anhedonia, czyli niemożliwość przeżywania radości, które utrzymują się co najmniej dwa tygodnie. Dodatkowe objawy to osłabienie koncentracji i uwagi, niska samoocena i mała wiara w siebie, poczucie winy, czarne widzenie przyszłości, myśli i czyny samobójcze, zaburzenia snu, zmniejszony apetyt.
Zdaniem krakowskiego specjalisty u mężczyzn główne objawy depresji nie zawsze są widoczne, za to inne wysuwają się na plan pierwszy. Z reguły depresja u mężczyzny zaczyna się od większej drażliwości i szeregu zachowań typu acting-out, które mają na celu zneutralizowanie negatywnych emocji - mogą to być zarówno używki, jak i zwiększenie aktywności fizycznej.
Przyczynami męskiej depresji mogą być stres, zmiany życiowe, choroby, problemy związane z pracą, trudne relacje, samotność, brak akceptacji. Często jednak rozwija się ona przez dłuższy czas, zanim mężczyzna pojawi się u specjalisty. "Gdy już mężczyzna przychodzi do gabinetu psychiatry, to przychodzi z ciężką, albo umiarkowanie ciężką postacią depresji. Wtedy oba te sposoby leczenia - farmakoterapia i psychoterapia, są ważne" - podkreślił specjalista.
Przekonywał, żeby mężczyźni nie wahali się szukać pomocy, gdyż "psychiatra nie jest chyba takim strasznym diabłem, jak go piszą". Zwrócił też uwagę na potrzebę poznawania i wyrażanie swych uczuć, czego mężczyznom często brakuje. "Z uczuciami jest tak, że jak my je uznamy i jak je nazwiemy, to one tracą na swojej sile. Nie należy zatem bać się mówić o emocjach, także tych trudnych i negatywnych" - dodał.
Wiosenna Szkoła Bioetyki prowadzona jest w ramach powstałej w Krakowie Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki, objętej patronatem Ministra Edukacji i Nauki. Projekt ten jest jednym punktów programu Społeczna Odpowiedzialność Nauki (więcej na www.akademiabioetyki.pl).
Zbigniew Wojtasiński
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Zwłaszcza niebezpieczne są matki, które bronią swojego potomstwa.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.