Polska młodzież jest coraz wyższa, ale też... coraz bardziej krzywa. Na bóle kręgosłupa skarży się 80 proc. uczniów. A 6 proc. nie jest w stanie schylić się i podnieść czegokolwiek z podłogi.
Na fatalny stan kręgosłupa młodzi ludzie „pracują” od dziecka. Już przedszkolaki coraz więcej czasu zamiast na placach zabaw i podwórkach spędzają na siedząco: przy oglądaniu telewizji i graniu w komputerowe gry. Do tego dochodzą złe nawyki żywieniowe i nadwaga (ma ją już ok. 20 proc. dzieci), utrudniająca podejmowanie wszelkiej aktywności fizycznej.
Szkolny dramat
Prawdziwy dramat kręgosłupów zaczyna się jednak z chwilą pójścia do szkoły. Dzieci wiele godzin siedzą w ławkach, a po powrocie do domu spędzają nadal czas głównie na siedząco: przy odrabianiu lekcji, komputerze i telewizorze. Do tego dochodzą przeciążone tornistry. Zaleca się, by waga tornistra nie przekraczała 10–15 proc. masy ciała ucznia. W Szwecji dzieci chodzą do szkoły bez książek: uczą się tylko w szkole, w domu jest czas na odpoczynek. We Francji ciężar tornistra z zawartością nie może przekraczać 10 proc. wagi ucznia. W Polsce statystyki przerażają. Z raportu lubelskiego Sanepidu: „Prawie połowa dzieci nosi plecaki dwa razy cięższe od dopuszczalnego ciężaru”. Powód: ciężkie książki, często drukowane na kredowym papierze, za duża ich ilość i noszenie wielu rzeczy niepotrzebnych (zdarza się, że uczniowie przynoszą do szkoły np. litr coca-coli). Efekty widać już w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Badania przeprowadzone w jednej z gdańskich podstawówek wykazały, że wady postawy ma 77 proc. uczniów zerówek. U starszych stwierdzono skoliozę (76 proc. dzieci), asymetrię barków i łopatek (20 proc.), wady stóp i kolan (55 proc.). Tylko 3 proc. uczniów nie miało żadnych wad postawy.
W kolejce po zwolnienie
Na fatalny stan kręgosłupów największy wpływ ma jednak to, że dzieci się nie ruszają. Nie poprawiły tego obowiązkowe cztery godziny wf. w szkole. Nic dziwnego, skoro dla wielu uczniów to jeden z najbardziej stresujących i nielubianych przedmiotów. We wrześniu ubiegłego roku NIK opublikował raport o stanie wychowania fizycznego w polskich szkołach. Nie pozostawił suchej nitki na sposobie prowadzenia zajęć. W prawie połowie szkół nie ma sal gimnastycznych, a w 30 proc. pozostałych salki są małe, co powoduje, że prowadzenie zajęć jest utrudnione. W ponad 11 tys. szkół lekcje wf. odbywają się na korytarzach lub w zaadaptowanych salach. Jednak to nie zły stan sal gimnastycznych jest powodem tego, że uczniowie, jeśli tylko mogą, unikają zajęć wf. Im starsi, tym częściej. Pomimo obecności na lekcjach, w ostatnich klasach szkoły podstawowej nie ćwiczy ok. 18 proc. uczniów, w gimnazjach – prawie 25 proc., a szkołach ponadgimnazjalnych – już ponad 30 proc. uczniów. Powodów unikania lekcji wf. jest wiele. Z raportu NIK wynika, że chociaż nauczyciele wf. są dobrze wykształceni, to nie przekłada się to na poziom prowadzonych zajęć. – Zawsze byłam typem mola książkowego, dobre oceny ze wszystkiego i zmora – wf. Mnie jako ostatnią wybierano do gier zespołowych, to upokarza – zwierza się licealistka jednego z warszawskich liceów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyfryzacja może się stać fałszywym bogiem, który dyktuje ludziom, co powinni myśleć i robić.
W ludzkim wykonaniu utworu muzycznego urzeka nas właśnie to, co nie jest "komputerowe".
Ślady tej ludności odnajdują w Jaskini pod Huczawą polscy archeolodzy.
System rakietowy SLS i kapsuła Orion, które zabiorą załogę w kosmos, są już prawie gotowe.
Obserwacja tych miejsc jest wyjątkowo trudna z powodu gęstych chmur pyłu i gazu.
Odkrycie pokazuje, że BMI nie jest i nie powinien być jedynym wskaźnikiem stanu zdrowia.
Czyli skąd rośliny na całym kontynencie wiedzą, czy dany rok będzie nasienny czy nie?
Chińscy naukowcy odkryli mech, który może znieść warunki typowe dla Marsa.