Europejska sonda kosmiczna Solar Orbiter oraz amerykańska Parker Solar Probe dostarczyły danych, które pomogły naukowcom w zrozumieniu, skąd pochodzi energia, która rozgrzewa i przyspiesza wiatr słoneczny. Odpowiedzialne za to są fluktuacje pola magnetycznego.
O wynikach badań poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna. Artykuł je prezentujący opublikowano w "Science" (https://www.science.org/doi/10.1126/science.adk6953).
Wiatr słoneczny to strumień naładowanych cząstek, które uciekają z atmosfery Słońca (korony słonecznej) i przebiegają m.in. koło Ziemi. Interakcje wiatru słonecznego z atmosferą naszej planety powodują m.in. zorze polarne.
Wiatr słoneczny dzieli się na szybki i wolny. Ten pierwszy porusza się z prędkością 500 km/s, co odpowiada 1,8 mln km/h. Jednak opuszcza on koronę słoneczną z mniejszą prędkością, więc coś musi potem go przyspieszać.
Wiatr słoneczny ma początkowo temperaturę miliona stopni i gdy ekspanduje do większej objętości, jego gęstość maleje. Jednak chłodzi się wolniej, niż naukowcy spodziewali się. Co więc dostarcza energii potrzebnej do ogrzewania i przyspieszania najszybszych składników wiatru słonecznego? W najnowszej publikacji w "Science" naukowcy dostarczają dowodów, że odpowiedzialne za to są wielkoskalowe oscylacje pola magnetycznego Słońca, zwane falami Alfvéna. Fale Alfvéna były już wcześniej wskazywane jako potencjalne źródło energii, ale brakowało odpowiednich dowodów.
W zwyczajnym gazie, takim jak ziemska atmosfera, rozchodzą się fale dźwiękowe. Jednak gdy gaz zostanie podgrzany do ekstremalnie wysokich temperatur, przechodzi w stan plazmy i staje się wrażliwy na pole magnetyczne. To pozwala na tworzenie się fal Alfvéna w polu magnetycznym. Fale te przechowują energię i mogą efektywnie dostarczać ją do plazmy.
Zwykły gaz demonstruje swoją zmagazynowaną energię gęstością, temperaturą i prędkością. Natomiast w przypadku plazmy energia jest także w polu magnetycznym.
Instrumenty na pokładach sond Solar Orbiter i Parker Solar Probe mierzyły własności plazmy, w tym jej pola magnetycznego. W lutym 2022 roku zaszła sytuacja, iż sondy były ustawione wzdłuż tego samego strumienia wiatru słonecznego: Parker Solar Probe w odległości około 9 mln km od Słońca (13,3 promienia Słońca) na odległych krańcach korony słonecznej, a Solar Orbiter 89 mln km od naszej dziennej gwiazdy (128 promieni Słońca). Druga z sond przeleciała przez strumień wiatru słonecznego około jednego-dwóch dni później niż pierwsza.
Korzystając z takiej okazji, naukowcy, którymi kierował Yeimy Rivera z Center for Astrophysics, Harvard & Smithsonian, Massachusetts, USA, porównali pomiary plazmy. Ponieważ energia nie znika, tylko może być przekształcana z jednej formy w inną, przeanalizowano dane przy założeniu braku pola magnetycznego oraz z energią w polu magnetycznym. Okazało się, że w miejscu, gdzie była sonda Parker Solar Probe, około 10 proc. energii było zawarte w polu magnetycznym. Z kolei dalej od Słońca, w pozycji sondy Solar Orbiter, już tylko 1 proc., ale zamiast tego plazma przyspieszyła i na dodatek ochłodziła się wolniej niż powinna.
Nawet przy dawnej obecności wody, na powierzchni planety życie mogło mieć trudne warunki do rozwoju.
To dopiero drugi przypadek tatuowania ciała znany ze średniowiecznej Nubii.