Jakie terytoria zajmują głuszce, jak się przemieszczają, jak wyczuwają siebie nawzajem - tego między innymi chcą się dowiedzieć leśnicy, którzy w Puszczy Augustowskiej (Podlaskie) realizują program odbudowy populacji tych ptaków.
W ramach projektu powstała hodowla zachowawcza głuszców w Nadleśnictwie Głęboki Bród, do puszczy wsiedlono również ptaki z Rosji. Kilkadziesiąt osobników jest obserwowanych dzięki specjalnym nadajnikom telemetrycznym, które głuszce noszą na grzbietach.
Głuszec to największy tzw. ptak grzebiący w Europie - podkreślają leśnicy. W Polsce jest pod ochroną, należy do gatunków zagrożonych wyginięciem. Liczba tych ptaków spada. "Jeszcze 100 lat temu w Polsce żyło około 2 tys. - 2,5 tys. tych ptaków. Obecnie łączna liczebność krajowej populacji wynosi zaledwie 350-500 osobników" - poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk. Przytacza też dane, według których w 1997 r. oceniano, że w Puszczy Augustowskiej było ok. 60 głuszców, a w 2013 r. 30-35 osobników.
Głuszce są hodowane w ośrodku w Puszczy Augustowskiej w tzw. półwolnej hodowli. Nadleśniczy nadleśnictwa Głęboki Bród Tadeusz Wilczyński powiedział PAP, że polega to na tym, że samica siedzi w wolierze, a młode kuraki mogą z tej woliery swobodnie wychodzić na zewnątrz. "Uczą się w ten sposób reagować na zagrożenia. Tak się wychowują w lesie, potem są wypuszczane na zewnątrz" - podkreśla Wilczyński.
W ośrodku hodowlanym jest obecnie 11 głuszców. Wilczyński mówi, że głuszce charakterem przypominają ludzi. "Niektóre są lękliwe, inne bardzo odważne, są dziwadła, inne są bardzo ciekawskie" - powiedział. W hodowli jest np. osobnik o numerze 007, który - ze względu na skojarzenia tego numeru z filmowym agentem Jamesem Bondem - dostał imię Bond i zachowuje się jak agent. "Jest towarzyski, pokazuje się opiekunowi" - opowiada Wilczyński. Na ogół głuszce są wrażliwe na obecność ludzi, unikają człowieka, lubią żyć w ukryciu. Dlatego leśnicy sądzą, że generalnie głuszców jest więcej niż sądzono.
Populację głuszca w Puszczy Augustowskiej zasiliło m.in. 40 osobników sprowadzonych z Rosji, by poszerzyć pulę genową i minimalizować podobieństwo genetyczne w populacji. Okazało się to sukcesem. Ptaki zadomowiły się w puszczy. "Znakomicie sobie radzą" - mówi Wilczyński. Nadleśniczy dodał, że gdy ptaki te przywieziono do Puszczy Augustowskiej, przechodziły w klatkach obowiązkową kwarantannę. Leśnicy bardzo się zdziwili, gdy następnego dnia po przywiezieniu ptaków, na klatkach siedziało 8 osobników, które musiały przyjść z puszczy. "Nie spodziewaliśmy się tego" - powiedział Wilczyński. To jedna z zagadek, na którą szukają odpowiedzi.
Z dotychczasowych obserwacji głuszców wynika na przykład, że ptaki te "zataczają coraz większe koła" od miejsc, gdzie je wypuszczono. Zaobserwowano też np., że głuszec potrafi pokonać w jednym kierunku, w sobie tylko znany sposób, odległość 8-10 km i bezbłędnie trafić na tokowisko. Wiadomo też, że głuszce najlepiej czują się w drzewostanie, który ma 50-80 lat.
Najwięksi wrogowie głuszca to drapieżniki: lis czy jastrząb gołębiarz. Jastrząb zadusił w tym roku 6 samic (samica głuszca jest nazywana kurą), które nosiły nadajniki. "Kury jest łatwiej upolować, bo są mniejsze. Koguty nie podlegają takiej presji" - powiedział Wilczyński.
Oprócz Puszczy Augustowskiej projekt ochrony głuszca jest również realizowany w Nadleśnictwie Ruszów w województwie dolnośląski. Projekt jest dofinansowany z UE z programu Life oraz z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Na działania w Puszczy Augustowskiej przeznaczono 8 mln zł.
Odkrycie przyczyniło się do rozwoju kryptografii kwantowej i komputerów kwantowych.
Dzięki temu odkryciu będzie można skuteczniej leczyć np. nowotwory.
Gdy klimat stał się zbyt chłodny - uciekali w pobliskie góry i chronili się w jaskiniach.
Cyfryzacja może się stać fałszywym bogiem, który dyktuje ludziom, co powinni myśleć i robić.
W ludzkim wykonaniu utworu muzycznego urzeka nas właśnie to, co nie jest "komputerowe".
Negatywne następstwa nie są tak powszechne ani tak poważne, jak sądzono.
Czyli skąd rośliny na całym kontynencie wiedzą, czy dany rok będzie nasienny czy nie?
Chińscy naukowcy odkryli mech, który może znieść warunki typowe dla Marsa.