Potężna ulewa, która przeszła w niedzielę nad Londynem, spowodowała duży chaos w brytyjskiej stolicy. Zalane zostały m.in. dwa szpitale i stacja kolei miejskiej DLR, kilka stacji metra jest zamkniętych, a wiele ulic nieprzejezdnych.
Straż pożarna poinformowała, że w ciągu niedzielnego późnego popołudnia i wieczora dostała ok. 300 wezwań - głównie do zalanych piwnic i domów. Dwa szpitale we wschodnim Londynie zaapelowały, by z powodu zalania oddziałów ratunkowych osoby potrzebujące pilnej pomocy lekarskiej udawały się do innych placówek. Media opublikowały nagrania wideo z kompletnie zalanej stacji DLR Pudding Mill Lane, a także z wielu ulic, na których samochody utknęły w wodzie. Kolejne osiem stacji metra i jedna miejskiej kolei naziemnej jest zamkniętych.
Niedzielne ulewy w Londynie, a także w innych częściach południowo-wschodniej Anglii, nastąpiły po kilkudniowej fali upałów w Wielkiej Brytanii, która zakończyła się przed nadejściem weekendu. W jej trakcie we wtorek na londyńskim lotnisku Heathrow zanotowano najwyższą tegoroczną temperaturę w Wielkiej Brytanii - 32,2 stopnia Celsjusza. Ale meteorolodzy zapowiadają, że od poniedziałku znów nastąpi wyraźne ocieplenie i termometry w Londynie i południowo-wschodniej Anglii pokażą 26 stopni, a niewiele mniej w pozostałych częściach kraju.
To już drugi w ciągu dwóch tygodni dzień z potężnymi ulewami w Londynie. 12 lipca w niektórych miejscach w brytyjskiej stolicy w ciągu 24 godzin spadło więcej deszczu niż wynosi średnia opadów dla całego lipca.
Istotna jest szybka diagnoza, a co za tym idzie świadomość objawów sepsy.
Liczący 3 tys. lat artefakt zaginął z Muzeum Egipskiego w Kairze.
Pojęcie to jest znane w całej Europie - od Serbii po Finlandię - a także w Ameryce Północnej.
Stało się to dziesięć lat po zarejestrowanej detekcji fal grawitacyjnych.
Mieszkali blisko siebie, mimo to mocno się w tym względzie różnili.
Czyli skąd rośliny na całym kontynencie wiedzą, czy dany rok będzie nasienny czy nie?
Chińscy naukowcy odkryli mech, który może znieść warunki typowe dla Marsa.