UE zaopiniuje przekop Mierzei Wiślanej

Zanim KE wyda opinię ws. przekopu Mierzei Wiślanej, musi przeanalizować informacje, które właśnie otrzymała od polskich władz - poinformował PAP komisarz UE ds. środowiska i gospodarki morskiej Karmenu Vella. Postaramy się przeanalizować te dane tak szybko, jak to możliwe - dodał.

"Zostaliśmy poproszeni o wydanie opinii; zanim będziemy mogli ją wydać, poprosiliśmy polskie władze o przedstawienie nam więcej informacji i danych (). Zostałem poinformowany, że właśnie otrzymaliśmy te dane, o które prosiliśmy. Będziemy musieli zapoznać się z nimi, zanim przystąpimy do przygotowania opinii Komisji" - powiedział PAP komisarz.

"Ogólnie rzecz ujmując, przepisy środowiskowe nie zabraniają (przeprowadzania) wszelkich inwestycji czy projektów na obszarach Natura 2000. Przepisy te mówią, że jeśli jest jakiś projekt na obszarach Natura 2000 i jeśli wpłynie on na ten obszar, to musi być wtedy przeprowadzona odpowiednia ocena (tego wpływu - PAP) i opinia (KE) będzie wydana po tym, gdy będą udostępnione dane dotyczące przewidywanych skutków" - dodał.

Jak zaznaczył, KE właśnie otrzymała te dane, o które prosiła. "Zapoznamy się z nimi i wydamy naszą opinię" - powiedział Vella. Pytany, kiedy to nastąpi, odparł: "postaramy się przetworzyć te dane, o które prosiliśmy, tak szybko jak to możliwe".

Vella spotkał się pod koniec tego tygodnia w Warszawie z ministrem środowiska Janem Szyszko i z ministrem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Markiem Gróbarczykiem.

Jak informował PAP pod koniec grudnia minister Gróbarczyk, obecnie projekt budowy Mierzei Wiślanej, która ma połączyć Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską w celu m.in. skrócenia i pogłębienia morskiego szlaku na Bałtyk, znajduje się w uzgodnieniach z Brukselą. Zapowiedział wówczas odpowiedź na pytania i zarzuty kierowane ze strony KE dotyczące ochrony środowiska.

Podał też, że szacunkowy koszt budowy zamknie się w kwocie ok. 800 mln zł.

Zdaniem części ekspertów kanał w Mierzei Wiślanej będzie się zamulał, koszty roczne jego utrzymania będą duże, dlatego ich zdaniem ta inwestycja jest nieopłacalna. Pojawiają się też obawy, że transport przez kanał zanieczyści plaże.

"Nawet jeśli do tej pory padały przeciwne tej inwestycji argumenty ekonomiczne, to dzisiaj mówimy o zasadniczych sprawach dotyczących bezpieczeństwa ze względu na działania Rosji. Obecnie przejście z Zalewu Wiślanego na Bałtyk prowadzi przez rzekę Szkarpawę i przez rosyjską Cieśninę Pilawską, a to oznacza uzależnienie od decyzji Rosji. Ponieważ naszym celem jest rozbudowa portu morskiego w Elblągu, to trzeba zrealizować tę inwestycję, by raz na zawsze skończyć z taką zależnością" - mówił PAP Gróbarczyk.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg