Opuszczający Afrykę przed tysiącami lat ludzie stracili jeden z podstawowych atutów pozwalających przetrwać trudne warunki – swą różnorodność genetyczną. Naukowcom udało się właśnie ustalić, co było tego przyczyną. .:::::.
Już w latach dziewięćdziesiątych stało się jasne, że pula genetyczna populacji afrykańskiej jest o wiele bogatsza od tej należącej do populacji żyjących poza Czarnym Lądem. A zróżnicowanie genetyczne jest niemałym atutem, który pozwala lepiej dostosować się do zmieniających się warunków – zmian klimatycznych, atakujących chorób, ograniczeń diety.
I jeszcze sto tysięcy lat temu – przynajmniej z genetycznego punktu widzenia – wszystko układało się bezproblemowo. Jednak w tym właśnie momencie Homo sapiens postanowił ruszyć w świat. Najpierw dotarł na Bliski Wschód, następnie do Australii, Europy i wreszcie do Ameryki. Migracje te odbiły się bardzo boleśnie na jego różnorodności genetycznej; i do dziś nie wiedzieliśmy, jaka była tego przyczyna. A, jeśli chodzi o badania w tym kierunku, właśnie wybił ostatni dzwonek – niedługo, ze względu na masowe emigracje i mieszanie się populacji, odczytywanie historii z genomu stanie się o wiele trudniejsze lub wręcz niemożliwe. Jej ślady będą się zacierać.
Dotychczasowe badania historii ludzkich migracji, choć oparte na stale poszerzającej się bazie genomów pochodzących z najróżniejszych stron świata, nie przynosiły do tej pory jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczyny tak drastycznego zredukowania różnorodności genetycznej ludów opuszczających Afrykę. Wstępnie wysunięte hipotezy wskazywały na dwie możliwości:
• Pierwsza mówi o efekcie założyciela – populacje opuszczające Czarny Ląd były niewielkie, nie liczyły więcej niż kilka tysięcy osób i w związku z tym nie wyniosły z Afryki pełnej puli genetycznej. Co więcej, podczas marszu liczba migrantów dodatkowo malała, zmagając się z zupełnie nowymi dla siebie warunkami życia. Siłą rzeczy pula, którą dziedziczyły kolejne pokolenia, była odmienna i zdecydowanie uboższa od afrykańskiej.
• Druga hipoteza sugeruje natomiast, że migrująca już od pewnego czasu ludność napotkała na swej drodze tak zwane wąskie gardło. I choć początkowo liczna, na skutek jakichś kataklizmów, głodu, epidemii czy walk została szybko zdziesiątkowana. Ci, którzy przeżyli, nie posiadali już wszystkich genów tworzących wyjściową pulę genetyczną – i dalej historia potoczyła się podobnie do tej z pierwszej hipotezy. Afrykańska różnorodność genetyczna poza kontynentem została zagubiona.
Badania prowadzone przed czterema laty przez grupę Francois Balloux z Cambridge University wskazywały, że różnorodność genetyczna poza Czarnym Lądem maleje płynnie wraz z odległością. Jednak teraz specjaliści z dziedziny genetyki ewolucyjnej pracujący na tej samej uczelni, William Amos i Joe Hoffman, postanowili powrócić do tematu. Dysponowali bowiem dużo bogatszą bazą danych – informacjami pochodzącymi z Human Genome Diversity Project, wielkiego projektu badawczego, którego celem było stworzenie rejestru genetycznych kodów setek rozmaitych grup etnicznych, które wkrótce utracić mogą swą biologiczną odrębność. Za pomocą programu komputerowego o nazwie Bottleneck (czyli wąskie gardło właśnie) przeprowadzili oni analizę aż 763 markerów DNA pochodzących z 53 populacji z różnych zakątków świata. Jako kryterium przyjęli szybkość zubażania puli genetycznej. I tak w przypadku efektu założyciela straty byłyby postępujące, zaś w przypadku wąskiego gardła – nagłe (zjawisko dotyczy tak naprawdę czasu życia jednego pokolenia).
W rezultacie analizy okazało się, że podczas wędrówek kolonizujących nowe lądy ludzkość napotkała dwa wąskie gardła, oddalone od siebie zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Pierwsze z nich (między 50 a 60 tysiącami lat temu ) dotyczyło wyjścia z Afryki na Bliski Wschód. Drugie zaś (przed 13 tysiącami lat) – pokonania Cieśniny Beringa w celu kolonizacji Ameryki.
A jaką konkretnie przeszkodą były te wąskie gardła? Amos uważa, że tak skutecznie zatrzymały migrantów najprawdopodobniej przeszkody naturalne, takie jak góry, nowy klimat, nieznane zwierzęta i rośliny. W efekcie pokonać je i wejść w głąb nowych kontynentów udało się jedynie garstce osób, która dysponowała już tylko ułamkiem wyjściowej puli genetycznej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.