Gdzie najłatwiej nad Bałtykiem spotkać foki? Które zakątki polskiego morza ulubiły sobie morświny, ssaki spokrewnione z delfinami? Na te pytania odpowiada wydany właśnie „Atlas siedlisk polskich obszarów morskich”. .:::::.
Naukowcy z sześciu polskich i jednej norweskiej instytucji pobrali wiele tysięcy próbek wody i osadów dennych. Spuszczali na dno podwodne pojazdy, wyposażone w kamery, lub sami nurkowali, korzystali z sonarów. Zebrali też razem wyniki badań przeprowadzonych już dawniej. Dzięki nim powstał unikatowy atlas polskiej strefy ekonomicznej na Bałtyku. Polska jest pierwszym krajem bałtyckim, które stworzyło taki atlas. W Europie wyprzedziły nas tylko Wielka Brytania, Irlandia i Norwegia. Udało nam się to jednak dzięki finansowemu wsparciu Norwegów.
Kolorowe łąki pod wodą
Naukowcy zaznaczyli w tym atlasie na przykład to, gdzie w polskiej strefie ekonomicznej w Bałtyku rosną fantastyczne, kolorowe łąki podwodne. Okazuje się, że są dwa takie miejsca. Jedno nawet całkiem blisko brzegu. – To Zatoka Pucka. To będzie dla mnóstwa ludzi wielkie zaskoczenie, że ten obszar polskiego morza, który jest uznawany za najbardziej brudny i zniszczony, okazał się najlepszym kawałkiem Bałtyku, jaki mamy! – mówi prof. Jan Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie, koordynator projektu. Co tak niezwykłego jest w tej zatoce, wciskającej się między Hel a Trójmiasto? Według naukowców, rośnie tam sporo trawy morskiej i brunatnic, a w nich z kolei kryje się mnóstwo morskich stworzeń. – To są już resztki wspaniałych podwodnych łąk, które rosły tam kiedyś – uważa prof. Węsławski. – Mogę to miejsce porównać do Puszczy Białowieskiej, która jest pozostałością po ogromnej i wspaniałej puszczy, pokrywającej kiedyś całą powierzchnię Polski. Tę pozostałość trzeba chronić – mówi. Drugie miejsce, w którym aż kotłuje się od podwodnego życia, rozciąga się 50 km od brzegu na północ od Ustki.
To Ławica Słupska, czyli płytkie wody leżące z dala od szlaków żeglugowych. Duża część Ławicy ma kamieniste dno, które utrudnia rybakom trałowanie, więc rzadko się tam zjawiają. Przyroda jest tu w naprawdę dobrej kondycji, zwłaszcza że daleko stąd do wybrzeża, z którego wpływają do morza różne chemiczne świństwa. Rzęsiście oświetlone słońcem, na głębokości 8 do 20 m, kołyszą się w wodach Ławicy Słupskiej rzadkie krasnorosty. A także inne glony: zielenice i brunatnice. Naukowcy opisali aż 30 gatunków zwierząt, które żyją na dnie wśród tych roślin. Jest tu istne zatrzęsienie długich na 5 cm małży nazywanych omułkami. W niektórych miejscach jest ich nawet... 8 tys. na 1 mkw.! – Omułek to prawdziwy żywy filtr. Omułki filtrują ogromne ilości wody, usuwając zawiesiny i sporo zanieczyszczeń z toni wodnej – mówi prof. Węsławski. – Same też są pokarmem nurkujących kaczek i ryb – dodaje.
Wśród podwodnych zarośli Ławicy Słupskiej pływają więc dorsze, turboty, babki piaskowe czy węgorzyce. Dzięki tej obfitości jedzenia właśnie na wodach Ławicy Słupskiej zimują tysiące ptaków, które przylatują z północnej Europy. Samych tylko kaczkowatych ptaków, nazywanych lodówkami,przyrodnicy naliczyli tu kiedyś aż 48 tysięcy.
Fokę łatwo zobaczyć
Atlas opisuje, gdzie najłatwiej spotkać w Bałtyku ssaki morskie. W naszym morzu dobrze czują się 4 gatunki ssaków. Są wśród nich 3 gatunki fok: szara, obrączkowana i pospolita. I jest mniejszy kuzyn delfina: morświn. Osiąga 1,8 m długości i ma płasko ścięty pysk. – Morświna dosyć trudno zaobserwować, bo prowadzi skryty tryb życia. Ale za to dość łatwo w odpowiednich porach roku zobaczyć foki szare, na przykład u ujścia Wisły – zdradza prof. Węsławski.
W atlasie naukowcy zamieścili też mnóstwo dokładnych danych o budowie dna polskiej strefy ekonomicznej na Bałtyku, o zasoleniu naszej części morza, o nagromadzonych w nim osadach. – Nasz Bałtyk jest dziś w znacznie lepszym stanie niż 10 lat temu, bo polskie rzeki są dziś znacznie czystsze – mówi prof. Węsławski. – Bolączką są jednak częstsze zakwity toksycznych, mikroskopijnych glonów, które zdarzają się, kiedy wody są przegrzane – dodaje.
Inne europejskie państwa zapewne pójdą teraz w ślady Polski i stworzą podobne atlasy swoich morskich stref ekonomicznych. Nadchodzi bowiem czas, gdy na morzu będą powstawać wielkie inwestycje. Na płyciznach z dala od brzegu, także na Bałtyku, wyrosną wkrótce ogromne farmy wiatraków. Wprost z morza będą wydobywane kruszywa. Był więc najwyższy czas, żeby dokładnie opisać, gdzie w naszym morzu są najciekawsze przyrodniczo obszary. Dzięki temu są szanse, że morskie inwestycje, które będą wkrótce masowo wcielane w życie, nie zagrożą najpiękniejszym na Bałtyku miejscom.
Gość Niedzielny 20/2009
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.