Nieznane dotychczas gatunki wirusów występujące u małych ssaków odkryli naukowcy z Polski i USA w ramach międzynarodowego projektu. Badacze sprawdzają też, czy wirusy te mogą się przenosić na ludzi.
Nowe dla nauki gatunki wirusów występujące u kretów i rzęsorków - małych ssaków owadożernych spokrewnionych np. z ryjówką, odkryli biolodzy z Katedry Badania Różnorodności Biologicznej, Dydaktyki i Bioedukacji UŁ, współpracujący z naukowcami z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i University in Manoa na Hawajach. Odkrycia dokonali w ramach międzynarodowego projektu dotyczącego poszukiwań i badań wirusów wśród małych ssaków takich jak ryjówki, krety, gryzonie i nietoperze.
"Praktycznie każdy gatunek zwierzęcia ma swoje wirusy, swoich prześladowców. Niektóre z nich są bardziej, inne mniej zjadliwe i niebezpieczne. Od niedawna zaczęto badać i opisywać dużo wirusów zwierzęcych, biorąc pod uwagę coraz to nowe grupy zwierząt, w przypadku których nie prowadzono dotąd badań" - powiedział w rozmowie z PAP dr Janusz Hejduk z Katedry Badania Różnorodności Biologicznej, Dydaktyki i Bioedukacji UŁ. "Okazało się, że zróżnicowanie tych szczepów wirusów jest dość duże, a poszczególne szczepy różnią się zjadliwością - niektóre wywołują większe infekcje, inne praktycznie są nieszkodliwe i nie widzimy ich efektów" - dodał badacz.
Podczas badań prowadzonych w okolicach Łodzi na rzęsorkach i kretach biolodzy odkryli nowe dla nauki wirusy. Specyficzny tylko dla rzęsorków jest wirus Boginia - który zyskał nazwę od niewielkiej wsi na Wzniesieniach Łódzkich. "Odkryto również dość zjadliwy szczep wirusa Nova, który jest niebezpieczny dla kretów i głównie u nich występuje. Ale okazał się on również dość agresywnym patogenem wobec gryzoni" - zaznaczył dr Hejduk.
W kontekście tych badań naukowcy stawiają sobie pytanie, czy niektóre szczepy wirusów - szkodliwe i chorobotwórcze dla drobnych ssaków - mogą zagrażać również ludziom. "To prawie wyłącznie potencjalne zagrożenie; tym niemniej udowodniono już, że część tych drobnych ssaków przenosi wirusy w pobliże człowieka i część tych wirusów może wywoływać u ludzi jakieś objawy - niespecyficzne, niegroźne, do niedawna nie diagnozowane poprawnie. Ale są wśród nich pojedyncze przypadki, kiedy te wirusy niestety są bardzo niebezpieczne" - zaznaczył dr Hejduk.
Łódzcy naukowcy badają hantawirusy - grupę wirusów, które już stwierdzono u ludzi. Niektóre z nich wywołują nieraz silne infekcje, kończące się nawet śmiercią. Takie przypadki, a nawet epidemie, zdarzają się w cieplejszych rejonach Europy, m.in. na Bałkanach. Groźne stany infekcyjne wywołane przez część tych wirusów obserwowano także w południowej Polsce - u osób pracujących w lesie czy też u rolników, którzy mają kontakt z małymi ssakami.
Według dr Hejduka na razie nie ma jednak dowodów na to, by nowoodkryte u kreta i rzęsorka wirusy wpływały na ludzi i wywoływały u nich jakiekolwiek objawy. "Miejmy nadzieję, że tak nie jest. Natomiast należy je poznawać, żeby mieć bazę danych, bazę wirusów potencjalnie niebezpiecznych, ponieważ każdy wirus jest w stanie mutować i zmieniać się z nieaktywnego i niegroźnego, w formę bardziej agresywną" - dodał.
Naukowiec podkreślił, że ludzie cierpią na wiele chorób wirusowych, a te pochodzące od zwierząt równie dużo mówią nam o wirusach występujących u ludzi. "Być może niektóre fakty, niektóre sposoby radzenia sobie z tymi niegroźnymi dla nas wirusami zwierzęcymi będzie można przenieść i wykorzystać w leczeniu ludzi, czy w zapobieganiu chorobom wirusowym" - podsumował dr Janusz Hejduk.
Kamil Szubański
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.