Ks. prof Heller komentuje twierdzenie, że Bóg nie był potrzebny do stworzenia świata.
Stephen Hawking popełnia podobny błąd co Newton tylko niejako na wyższym poziomie – uważa ks. prof. Michał Heller wybitny polski kosmolog. „Nawet gdyby udało się zbudować poprawną teorię fizyczną „powstawania świata z niczego” (dziś mamy tylko robocze i wysoce hipotetyczne modele), zgodnie z „logika praw fizyki”, pozostaje głęboko filozoficzne pytanie, skąd się wzięły prawa fizyki” – powiedział ks. prof. Heller w komentarzu dla KAI.
Publikujemy tekst komentarza:
Hawking o tyle ma rację, że polemizuje z Newtonem, gdyż ten ostatni swoją argumentację za istnieniem Boga opierał na przekonaniu, że układ planetarny wymaga od czasu do czasu „poprawek”. Np. wizyty komet zaburzają jego strukturę i trzeba ją przywrócić do poprzedniego stanu. Dziś wydaje się nam to naiwnością. Ale Hawking popełnia podobny błąd, tylko niejako na wyższym poziomie. Nawet gdyby udało się zbudować poprawną teorię fizyczną „powstawania świata z niczego” (dziś mamy tylko robocze i wysoce hipotetyczne modele), zgodnie z „logika praw fizyki”, pozostaje głęboko filozoficzne pytanie, skąd się wzięły prawa fizyki. Jeżeli od początku nie założyć ich istnienia, nie da się zbudować żadnej teorii, ani żadnego modelu.
Stephen Hawking, słynny fizyk z Uniwersytetu w Cambridge w swojej najnowszej książce „The Grand Design” (Wielki plan), która ma się ukazać 9 września stwierdza, że „świat nie potrzebował Stwórcy, by powstać”. Autor polemizuje w niej z poglądem Isaaca Newtona, według którego świat nie mógł powstać bez ingerencji Boga. – Czy świat potrzebował stwórcy? Nie – podkreśla Hawking. Tłumaczy, że powstał on sam z siebie, zgodnie z logiką praw fizyki. – Na mocy prawa grawitacji świat mógł sam się stworzyć z niczego. Spontaniczne stworzenie jest powodem, z jakiego coś istnieje, z jakiego istnieje świat, z jakiego my istniejemy – dodaje brytyjski naukowiec. – Nie trzeba wzywać Boga, by ożywić świat – konkluduje Hawking.
Astronomowie zapewniają, że miną one naszą planetę w bezpiecznej odległości.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.