W Wielkiej Brytanii wykryto dwa przypadki przeniesienia koronawirusa SARS-CoV-2 z ludzi na domowe koty. Zwierzęta te miały zaburzenia układu oddechowego o różnym nasileniu.
Nowe badanie opublikowane na łamach pisma "Veterinary Record" wykazało obecność koronawirusa SARS-CoV-2 u dwóch kotów mieszkających w domach, w których podejrzewano obecność COVID-19. Do infekcji tych doszło w Wielkiej Brytanii, w ubiegłym roku.
"Odkrycie to wskazuje, że w czasie szerzącej się w Wielkiej Brytanii pandemii COVID-19 miała miejsce transmisja SARS-CoV-2 z człowieka na kota. Zarażone koty wykazywały łagodne lub poważne objawy choroby układu oddechowego. Biorąc pod uwagę zdolność wirusa do zarażania domowych zwierząt, ważne będzie monitorowanie transmisji z kota na człowieka i z człowieka na kota" - mówi główna autorka publikacji dr Margaret Hosie.
Już w październiku 2020 roku pismo "Scientific Reports" potwierdzało, że na SARS-CoV-2 podatnych może być co najmniej 26 z 215 badanych gatunków zwierząt, w tym większość ssaków. Są to między innymi koty domowe, psy, lwy i tygrysy, chomiki, borsuki, norki, fretki i borsuki, jelenie, owce, a także małpy człekokształtne (zagrożone wyginięciem szympans, goryl, orangutan i bonobo). W przypadku tych gatunków białko ACE2, obecne na powierzchni komórek, może się wiązać z kolcami na powierzchni wirusa tak samo silnie, jak u ludzi. Nie jest natomiast zagrożona większość ptaków, ryb i gadów.
Infekcję koronawirusem u pierwszego zwierzęcia, 17-letniego psa rasy pomeranian, potwierdzono już w końcu lutego 2020 r. w Hongkongu. Z czasem podobne infekcje odnotowano również u innych psów i kotów na całym świecie, choć liczba takich przypadków była niewielka. Z kolei w kwietniu zachorowała Nadia, 4-letnia tygrysica malajska mieszkająca w zoo na Bronksie w Nowym Jorku. Wykryto u niej infekcję SARS-CoV-2. W kolejnych tygodniach stwierdzono zakażenia u siedmiu dzikich kotów zamieszkujących ten ogród zoologiczny. W styczniu 2020 r. infekcje koronawirusem wykryto u goryli w zoo w USA.
W przypadku zwierząt domowych eksperci z amerykańskiej agencji rządowej Centers for Disease Control and Prevention (CDC) zalecają, aby unikać z nimi kontaktu, nie przytulać, nie całować i nie spać w tym samym łóżku. Przy kontakcie ze zwierzętami zakażone osoby powinny nosić zabezpieczające maski (choć lepiej, by niezbędną opiekę nad nimi sprawowała osoba niezakażona). Zwierząt z podejrzeniem zakażenia najlepiej nie wypuszczać z domu. Trzeba się też skonsultować z weterynarzem. Ponieważ nie ma dowodów, by wirus przenosił się poprzez kontakt z sierścią - kąpanie zwierząt w środkach odkażających nie pomaga, a może zaszkodzić (dochodziło już do zatruć na tym tle).
W około połowie analizowanych przez CDC przypadków zakażenia u psów i kotów nie obserwowano objawów. Najczęściej występowały kaszel, kichanie, gorączka, utrata przytomności oraz wymioty i biegunka.
Więcej informacji na stronach: https://www.eurekalert.org/emb_releases/2021-04/w-suh041921.php http://dx.doi.org/10.1002/vetr.247 (PAP)
Marek Matacz
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.