Gniazdujące na Podkarpaciu orliki krzykliwe odlatują w połowie września do Afryki. W polskiej części Karpat żyje ok. 400 par tych drapieżników - poinformował w poniedziałek Marian Stój z Komitetu Ochrony Orłów.
"Orliki powrócą do nas na początku kwietnia. Obserwacją orlików zajmuję się od wielu lat i muszę podkreślić ich niebywałą punktualność, związaną z odlotami i przylotami" - powiedział Stój.
Do miejsc zimowania lecą parami, często z potomstwem, które rodzice karmią w trakcie wędrówki. Polskie orliki krzykliwe zimę spędzą w centralnej i południowej Afryce.
Stój zauważył, że w tym roku potomstwo wychowało się z ponad 50 proc. złożonych jaj. "Tegorocznym lęgi były nieco lepsze niż w latach poprzednich" - ocenił ornitolog.
W Polsce żyje od 2300 do 3300 par orlików krzykliwych. "Zasiedlają głównie południowo-wschodnią i północno-wschodnią Polskę. Na Podkarpaciu bytują przede wszystkim w Beskidzie Niskim, Bieszczadach oraz na pogórzach Przemyskim i Dynowskim" - zaznaczył Stój.
Największe europejskie zagęszczenie populacji orlika krzykliwego występuje w Beskidzie Niskim. Gniazduje tam nawet po 20 par na 100 km kw. Ponad połowa światowej populacji orlika gniazduje w Polsce, na Białorusi i na Łotwie.
Orlik krzykliwy ma ok. 70 cm długości. Rozpiętość jego skrzydeł dochodzi do 170 cm. Żywi się gryzoniami, płazami, gadami i dużymi owadami. Gniazda zakłada na wysokich jodłach, mniej więcej w połowie wysokości drzewa.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.