Naukowcy planują reintrodukcję niedźwiedzia brunatnego w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej - poinformowała państwowa agencja BiełTA. Zwierzęta mają być sprowadzone z Rosji.
Zdaniem naukowców wraz ze zwiększeniem powierzchni rezerwatu przyrody w Puszczy Białowieskiej, która obecnie wynosi ponad 50 tys. ha, pojawiły się warunki do ponownego sprowadzenia zwierzęcia w te rejony - powiedział dyrektor organizacji społecznej Ochrona Ptaków Ojczyzny Wiktar Fianczuk.
Celem inicjatywy jest przywrócenie równowagi białowieskiemu ekosystemowi. "Obecnie w puszczy jest duża ilość zwierząt kopytnych, które zjadają całe poszycie. Wobec tego las się nie odnawia, tylko z roku na rok starzeje. Na szczycie piramidy pokarmowej nie ma drapieżników, które stanowią ważny czynnik wpływający na liczebność kopytnych, a tym samym także na odrodzenie lasu" - podkreślił Fianczuk.
Jak zaznaczył, w lutym będzie gotowy ostateczny raport naukowców Narodowej Akademii Nauk Białorusi o możliwości reintrodukcji niedźwiedzia brunatnego, który rozpatrzy następnie centrum naukowo-praktyczne Puszczy Białowieskiej.
"Należy w taki sposób skonstruować program reintrodukcji, by dokładnie wiedzieć, ile zwierząt i w jakim wieku potrzeba oraz w którym miejscu należy je wypuścić na wolność" - zaznaczył.
Jak mówi, jeszcze przed II wojną światową do Puszczy Białowieskiej przywożono z ogrodów zoologicznych ciężarne samice niedźwiedzia brunatnego, które rodziły tam małe. Nie udawało im się jednak przeżyć.
Niedźwiedzie planuje się kupić w Rosji, gdyż liczebność populacji białoruskich niedźwiedzi jest niewielka - nie przekracza 100-110 osobników. Jest to związane z wyrębem lasów na najważniejszych terenach ich występowania, czyli na północy kraju, a także z polowaniami, podczas których psy po wystraszeniu samic z barłogów czasem zjadają młode.
Inicjatorami projektu, nad którym rozpoczęto prace w 2012 r., były: Ochrona Ptaków Ojczyzny, naukowcy Narodowej Akademii Nauk Białorusi oraz park narodowy Puszcza Białowieska. Finansowanie przedsięwzięcia wzięło na siebie Frankfurckie Towarzystwo Zoologiczne.
Nawet przy dawnej obecności wody, na powierzchni planety życie mogło mieć trudne warunki do rozwoju.
To dopiero drugi przypadek tatuowania ciała znany ze średniowiecznej Nubii.