Kilkaset osób wzięło udział w ubiegłą sobotę w proteście przeciwko działaniu ekologów w Puszczy Białowieskiej. Ich zdaniem doprowadzają one do degradacji rezerwatu - informuje "Gazeta Polska codziennie".
Główny protest odbywał się przy Rezerwacie Pokazowym Żubrów. Leśnicy, lokalni działacze i przedstawiciele stowarzyszeń przypominali, że - zdaniem fachowców z zakresu gospodarki leśnej - z korzyścią dla środowiska można na terenie puszczy wyciąć ok. 200 tys. m sześc. drzew. Pod naciskiem organizacji ekologicznych resort środowiska zmniejszył ilość pozyskiwanego drewna do 48 tys. m sześc. To nie wystarcza na pokrycie zapotrzebowania lokalnego społeczeństwa.
Tymczasem ilość połamanych i suchych drzew, które leżą na terenie rezerwatu, szacuje się na 2 mln m sześc., wartych co najmniej kilkaset milionów złotych. Nie są one usuwane w trosce o populację dzięciołów i chrząszcza zgniotka cynobrowego. Próchniejące drzewa są też miejscem lęgowym dla sów: puszczyka, sóweczki i włochatki.
Wg leśników ochrona bierna (wykluczająca działanie człowieka), doprowadza do degradacji lasów, gdyż nieusuwane spróchniałe i chore drzewa zarażają kolejne.
Natomiast obecną sytuację chwalą ekolodzy. Ich zdaniem Puszcza Białowieska jest ostatnim naturalnym lasem niżu środkowoeuropejskiego i należy ją chronić.
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.