Konserwatorzy uratowali przed całkowitym zniszczeniem kilkanaście barokowych rzeźb z dawnego wyposażenia klasztoru Benedyktynów w Tyńcu. Zdemontowane prawdopodobnie w latach powojennych, mają wrócić na swoje pierwotne miejsce - informuje "Dziennik Polski".
Rzeźby, wysokiej klasy artystycznej, pochodzą z XVII i XVIII w. To rzeźbione w drewnie lipowym figury świętych, zakonników, króla, postaci alegoryczne. Były złocone, polichromowane.
Po tym, jak w ramach remontu kościoła je zdemontowano, były składowane w zrujnowanym południowym skrzydle klasztoru, tzw. Wielkiej Ruinie. Gdy w 2008 r. skończyła się jej odbudowa, rzeźby tam zostały, ale w zmienionych warunkach: w miejscu suchym, z podgrzewaną posadzką.
W zeszłym roku zorientowano się, że są w fatalnym, wręcz agonalnym stanie. "Zjedzone przez owady drewno zaczęło się sypać, rzeźby były rozczłonkowane" - mówi nadzorujący prace Marcin Sieja z Wydziału Rewaloryzacji Zabytków Krakowa Urzędu Wojewódzkiego.
Prace w br. kosztowały 57 tys. zł (pieniądze przekazały Ministerstwo Kultury, Urząd Marszałkowski i SKOZK). Po dalszej konserwacji planowane jest przywrócenie rzeźb na pierwotne miejsce, na podstawie zdjęć z lat 20. XX wieku.
Znaczenie ma też konsumpcja alkoholu, ogólna jakość snu i poziom uważności.
Nie było potrzeby dodatkowego elektrycznego zasilania ze strony błyskawic.
Rośnie problem nadużywania opioidowych leków przeciwbólowych.
Kiedyś stada wróbli liczyły po kilkaset osobników, dziś widok kilkudziesięciu jest rzadkością.
Archeolodzy o odkryciach dawnego królestwa Kaabu w Gwinei Bissau.
Pomoże nam to lepiej znieść kolejną zmianę czasu na letni. Już w najbliższy weekend.